Wynalazek pana Jennera
Związany z rewolucją przemysłową szybki rozwój miast, niski poziom higieny oraz spowodowany przez kolonializm rozwój światowego handlu i emigracji spowodowały rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych w XVII wieku. Problem wybuchających lokalnie epidemii ospy prawdziwej (najbardziej śmiertelnej odmiany choroby) stał się palący.
- Choroby zakaźne były przyczyną znacznej liczby zgonów. Do wieku zawarcia małżeństwa dożywało 50 proc. urodzonych. Ospa prawdziwa była odpowiedzialna za 15 proc. zgonów – wyjaśniał w audycji Katarzyny Kobyleckiej prof. Michał Kopczyński z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego.
17:32 Eureka 4-06-2018.mp3 Audycja Katarzyny Kobyleckiej z cyklu "Eureka" poświęcona historii szczepień. (PR, 4.06.2018)
Problemem walki z epidemią zaprzątał głowę brytyjskiego lekarza, Edwarda Jennera. Zaobserwował on, że osoby, które przechodziły krowiankę, czyli stosunkowo niegroźną ospę krowią, występującą głównie u bydła, rzadziej zapadały na ospę prawdziwą. Pierwszym zaszczepionym przez lekarza pacjentem był James Phipps, ośmioletni syn ogrodnika Jennera. Zabieg miał miejsce 14 maja 1796. Eksperymenty Brytyjczyka z wykorzystaniem jako bazy szczepionki substancji pobranej od krowy dały oszałamiające rezultaty. Śmiertelność zaszczepionych spadła do jednego procenta.
- Jenner chciał się wyrwać z prowincji do miasta. Niestety, jego metoda wywoływała oburzenie, związane głównie z wykorzystaniem materiału odzwierzęcego. Podchwycili to karykaturzyści z prasy angielskiej. W słynnej karykaturze przedstawiono pacjentów Jennera jako pół ludzi, pół zwierzęta –wyjaśniał historyk.
Brytyjscy karykaturzyści zapisali się w historii jako pierwsi antyszczepionkowcy. Jenner przekonał się, że trudno być prorokiem we własnym kraju. Doceniono go za to po drugiej stronie kanału La Manche.
- W latach 1801-1803 przeprowadzono we Francji 2 mln szczepień. Napoleon, mimo wojny francusko-angielskiej, kazał wybić medal na cześć Jennera – podkreślał gość audycji.
Edward Jenner przekonuje swojego ogrodnika do zaszczepienia syna. Źr.: Wikimedia Commons/dp
Wariolizacja – chiński poprzednik szczepień
Jenner nie był pierwszym, który wpadł na to, że wystawienie się na działanie osłabionego czynnika chorobotwórczego może przynieść skutki w postaci nabycia odporności. Z przekazów wynika, że pierwsi tę zależność zaobserwowali Chińczycy. Nie jest jednak do końca jasne, kiedy to nastąpiło – być może około roku 1000, lub nawet 200 roku n.e.
Podobnie jak Jenner, Chińczycy walczyli z ospą prawdziwą. Ich kuracja polegała na dostarczaniu przez nos wydzieliny pochodzącej ze strupów osoby chorej za pomocą nasączonego nią tamponu. Stosowano też inhalację ze sproszkowanych strupów. Dziś metodę tę nazywa się wariolizacją.
Metoda zyskała państwowe poparcie po śmierci cesarza Shunzhi w 1661 roku. Władca zmarł na ospę. Jego syn i następca, Kangxi, był przekonany o skuteczności wariolizacji. W liście do potomków pisał tak:
"Metoda wariolizacji, która rozpowszechniła się za moich rządów, została zastosowana na was, moich synach i córkach oraz na moich potomkach, a wy wszyscy przeszliście przez ospę w najszczęśliwszy możliwy sposób... Na początku, gdy testowałem ją na jednej lub dwóch osobach, niektóre starsze kobiety oskarżały mnie o ekstrawagancję i bardzo mocno sprzeciwiały się szczepieniu. Odwaga, którą miałem, by nalegać na jej praktykę, uratowała życie i zdrowie milionom mężczyzn. To niezwykle ważna rzecz, z której jestem bardzo dumny".
Penicylina odmieniła medycynę
Z imperium osmańskiego do Europy
Trudno powiedzieć, czy wariolizacja została przejęta z Chin przez Indie i dalej przez imperium osmańskie, czy wszędzie tam odkrywano ją niezależnie. Wiadomo, że na Zachodzie pojawiła się za pośrednictwem świata muzułmańskiego.
Do Ameryki metoda ta zawitała za pośrednictwem… niewolnictwa. Cotton Mather, amerykański teolog i uczony, otrzymał w 1706 roku pochodzącego z Libii niewolnika imieniem Onesimus. Człowiek ten nosił blizny po przebytej ospie, co zaciekawiło jego właściciela. Onesimus wyznał, że w dzieciństwie przeszedł zabieg wariolizacji. Gdy w 1721 roku w Bostonie, mieście, w którym mieszkał Mather, wybuchła epidemia ospy, uczony zaczął poddawać wariolizacji mieszkańców. Wśród "zaszczepionych" odsetek zgonów wynosił 2 proc., wśród "niezaszczepionych" – 15 proc.
W tym samym roku wariolizację w Wielkiej Brytanii, ojczyźnie Jennera, wprowadziła lady Mary Wortley Montagu. Kobieta miała osobiste powody, by nienawidzić ospy – choroba zabrała jej brata, a ją samą oszpeciła do końca życia. Arystokratka była żoną brytyjskiego ambasadora w Konstantynopolu. Przebywając w imperium osmańskim, zapoznała się z metodą wariolizacji. Przekonana o jej skuteczności, postanowiła spopularyzować ją w ojczyźnie. Po powrocie na Wyspy Brytyjskie lady Montagu nakazała doktorowi Charlesowi Mitlandowi przeprowadzenie zabiegu na swojej dwuletniej córce.
Lady Montagu z synem. Źr.: Wikimedia Commons/dp
Szczepionki docierają do Polski
Przełomowe odkrycie Jennera nie uszło uwadze polskich uczonych. Metoda szczepienia krowianką pojawiła się na ziemiach polskich już pięć lat po pierwszym zabiegu wykonanym przez Jennera. Pionierami szczepień w Polsce byli Hiacynt Dziarkowski, Wojciech Jerzy Boduszyński oraz Franciszek Neuhauser.
W 1808 roku w Warszawie i Wilnie założone zostały pierwsze na ziemiach polskich instytuty zajmujące się szczepieniami przeciwko ospie. W 1812 roku Napoleon Bonaparte wprowadził obowiązkowe szczepienia w szkołach Księstwa Warszawskiego, a trzy lata później również w wojsku. Ostatni zgon spowodowany ospą prawdziwą w Polsce miał miejsce w 1933 roku. Ostatnie rodzime zachorowanie – w 1937 roku.
Gdy w 1885 roku Ludwik Pasteur ogłosił, że udało mu się stworzyć szczepionkę przeciwko wściekliźnie, polscy naukowcy byli jednymi z pierwszych na świecie zainteresowanych nowym odkryciem. Pobierać nauki do Paryża udał się wybitny bakteriolog dr Odo Bujwid. Wyprawę sfinansowano ze środków Kasy im. Józefa Mianowskiego, polskiej samopomocowej organizacji naukowej. Niemałe w tym zasługi miał Tytus Chałubiński, który zarządzał finansami kasy i był wielkim entuzjastą odkrycia Pasteura.
Po powrocie na ziemie polskie Odo Bujwid założył w Warszawie drugą na świecie (po paryskiej) stację szczepień przeciwko wściekliźnie. Dzięki doktorowi Bujwidowi wkrótce powstała kolejna stacja, tym razem w Krakowie.
Prof. Odo Bujwid siedzi obok marszałka Piłsudskiego. Źr.: NAC
Weigl i tyfus
Polacy mieli też na swoim koncie sukcesy w odkrywaniu skutecznych szczepionek przeciwko chorobom nawiedzającym ludzkość. Pierwszym z nich był Rudolf Weigl, biolog, który w okopach I wojny światowej zetknął się z nawiedzającym żołnierzy tyfusem. Naukowiec wiedział, że chorobę przenoszą wszy. Naukowiec opracował metodę wprowadzania bakterii wywołujących tyfus do jelit wszy. Dzięki temu udało mu się hodować preparaty, które w 1919 roku doprowadziły do stworzenia przez niego pierwszej działającej szczepionki. Lwowski uniwersytet stał się przed wojną mekką, do której ściągali naukowcy z całego świata po to, by nauczyć się metody opracowanej przez Polaka.
W czasie II wojny światowej, po wkroczeniu do Lwowa Niemców, Weigl zdecydował się nadal prowadzić swoje badania. Praca w prowadzonym przez niego instytucie uratowała od śmierci wielu naukowców, także żydowskiego pochodzenia. Poza oficjalnymi dostawami dla Niemców, Weigl organizował przemyt szczepionek do gett i dla żołnierzy ruchu oporu. Odkrywca odmówił podpisania volkslisty (przodkowie Weigla pochodzili z Austrii), co kosztowało go nagrodę Nobla – zgłoszony w 1942 roku, nie uzyskał poparcia Niemców.
Koprowski i polio
Choroba Heinego-Medina jest znana ludzkości od starożytności. Najczęściej objawia się porażeniem kończyn. Często atakuje dzieci. Dopiero pod koniec XIX wieku dwóm naukowcom, od których pochodzi nazwa schorzenia udało się ustalić, że jest ono powodowane przez wirusa. Jeszcze w pierwszej połowie XX wieku świat był bezsilny wobec wybuchających w różnych zakątkach świata epidemii polio. Sukcesy na polu rehabilitacji w tym zakresie odniósł późniejszy prezydent USA Franklin Delano Roosevelt. Polityk, który sam cierpiał na skutki zakażenia wirusem, założył w Warm Springs ośrodek uzdrowiskowy, gdzie prowadzono fizykoterapię w ciepłych źródłach mineralnych. Była to jednak walka z objawami, a nie z samą chorobą.
Polio: jeden z najgroźniejszych wirusów. Zachorował nawet prezydent USA
Dopiero w 1950 roku udało się wynaleźć skuteczną szczepionkę przeciwko polio. Dokonał tego polski naukowiec pracujący w USA, prof. Hilary Koprowski. Chociaż szczepionka Polaka nie została dopuszczona do użycia w Stanach Zjednoczonych, posłużyła do walki z epidemią w Kongu Belgijskim, Rwandzie oraz w Jugosławii. Dzięki staraniom Koprowskiego, Polska otrzymała bezpłatnie 9 milionów dawek szczepionki. Dzięki programowi szczepień już w pierwszej połowie lat 60. udało się niemal całkowicie wyeliminować polio w Polsce.
Dopiero kolejna szczepionka, opracowana przez Jonasa Salka (potomka emigrantów z Polski) pięć lat po odkryciu Koprowskiego, otrzymała pozwolenie na wykorzystanie w USA. Z tym preparatem wiąże się największy kryzys we współczesnej historii wakcynologii. W 1955 roku wadliwa partia szczepionki przygotowana przez Cutter Laboratories spowodowała 40 tys. przypadków polio u dzieci (spośród 200 tys. zaszczepionych), 200 z nich dotknęła objawowa odmiana choroby Heinego-Medina, dziesięcioro zmarło. Incydent wstrzymał pierwszy program szczepień na polio, ale doprowadził też do wprowadzenia bardziej rygorystycznego nadzoru nad produkcją szczepionek.
Choroby, które zniknęły
Dzięki szczepieniom udało się wyeliminować dwa spośród trzech typów dzikiego wirusa polio. Pokonanie typu drugiego ogłoszono w 2015 roku. Cztery lata później zwycięstwem zakończyła się walka z typem trzecim.
Ospa prawdziwa, z którą walkę rozpoczął Jenner w 1796 roku została oficjalnie uznana za całkowicie zwalczoną chorobę na całym świecie w 1980 roku. W 2017 roku udało się laboratoryjnie wytworzyć wirusa o podobnych cechach.
Poniżej, na infografice, spadek liczby zachorowań na schorzenia w Stanach Zjednoczonych po wynalezieniu i wprowadzeniu szczepionki:
Bartłomiej Makowski