Minęło półtora roku od wydarzeń grudniowych, naród miał już nowego sekretarza, takiego, który z chęcią wychodzi do ludzi i obiecywał przy tym dobrobyt i przyspieszenie gospodarcze - Gierka. To jego epoka nastała w pierwszej połowie lat 70.
W tym czasie zmieniono najsłynniejszy samochód komunistycznej Polski. Syrena stała się bardziej zachodnia, mimo że była całkowicie polskim pomysłem, tak różnym od moskiewskiej Warszawy, tak innym od enerdowskiego Trabanta czy Wartburga i w niczym nie przypominała czeskiej Skody. Zgoda, mieliśmy nasze włoskie Fiaty 125 i 125p, ale to była górna półka.
Z Warszawy do Bielska-Białej
Jeszcze w 1971 roku podpisano umowę na produkcję małolitrażowych maluchów. Syrena jednak, mimo opinii ciągle psującego się samochodu, dawała się łatwo naprawiać i była w ciągłej sprzedaży (która wedle komunistycznych władz bazowała na przedpłatach i tzw. książeczkach samochodowych). Stąd potencjalnych nabywców było wielu, bo wielu czekało na swoje upragnione cztery kółka.
Syrenę więc trzeba było zmienić tak samo, jak miejsce jej produkcji. Jeszcze w Warszawie zalegały części, kiedy przeniesiono produkcję do Bielska-Białej, do tamtejszej Wytwórni Sprzętu Mechanicznego (WSM), która niedługo została przemianowana na Fabrykę Samochodów Małolitrażowych (FSM).
"Auto-Świat" tak opisuje ten czas i te decyzje: "Już w styczniu 1971 roku władze podjęły decyzję o przeniesieniu produkcji Syreny z FSO do Bielska-Białej. Niedługo później podpisano z Włochami licencyjną umową o produkcji Fiata 126 w Tychach. W FSO opracowano dokumentację modelu 105. Mimo politycznego podtekstu decyzja sprzyjała ożywieniu gospodarczemu w regionie. Nowa Fabryka Samochodów Małolitrażowych skupiała 12 zakładów produkcyjnych w Bielsku, Czechowicach-Dziedzicach, Skoczowie, Sosnowcu i Ustroniu".
Zmiany, zmiany, zmiany
Podtekst polityczny był aż nadto oczywisty. Natomiast o tych warszawskich Syrenach 105 "Auto-Świat" pisze tak: "W ostatnich dniach czerwca 1972 roku oficjalnie zaprezentowano Syrenę 105. W lipcu rozpoczęto montaż pilotażowej serii, jeszcze w żerańskiej FSO. 21 sierpnia 1972 roku odbyło się uroczyste przeniesienie produkcji do FSM w Bielsku-Białej. Ostatnie z 3571 stopiątek opuściły taśmę żerańskiej FSO we wrześniu 1972 roku, gdy definitywnie wyczerpano zapas zgromadzonych tam części".
Oprócz najsłynniejszej zmiany, tej dotyczące orientacji jedynych drzwi (słupek zawiasów został przeniesiony do przodu i teraz Syrena otwierała się zgodni z ruchem, na modłę zachodnią), zmieniono także klamki u drzwi, hamulce, skrzynię biegów, silnik, tylne okna, tylne migacze i możliwość regulacji nachylenia foteli. O tych zmianach, dość rewolucyjnych trzeba przyznać, tak pisał "Auto-Świat": "Najważniejszą innowacją w nadwoziu Syreny 105 był sposób otwierania drzwi. Zawias przeniesiono ze słupka B do przodu. Klamki drzwi pochodziły z Fiata 125p, były to tzw. skalpele. O 20 milimetrów obniżono linię tylnych okien. Zastosowano nowe amortyzatory teleskopowe produkowane przez zakłady Polmo w Krośnie na licencji angielskiej firmy Armstrong".
O kolejnych zmianach "Auto-świat" pisze już w związku z przeniesieniem produkcji do Bielska-Białej: "Syrena 105 otrzymała nowy, dwuobwodowy system hamulcowy. Montowano go seryjnie od kwietnia 1974 roku. W tym czasie trwała już produkcja Fiata 126p. Syrena nie była już najmniejszym polskim samochodem. Bielski zakład wytwarzał Syrenę 105 w wersji podstawowej Standard, jako pick-up R-20, oraz dostawczą odmianę Bosto. W 1974 roku rozpoczęto montaż Syreny 105 Lux. Najważniejszą zmianą widoczną we wnętrzu była dźwignia zmiany biegów przeniesiona z kolumny kierowniczej na podłogę, pomiędzy przednie fotele. Także dźwignia hamulca ręcznego zmieniła położenie z dolnej części kokpitu na podłogę. W kołach zastosowano radialne ogumienie Stomil o wymiarach 155 R 15, nowe obręcze oraz ozdobne kołpaki".
Różne warianty modelu 105
Ostatnie z artykułów opisujących rewolucje wokół Syreny zwracały uwagę na dodatkowe zmiany w konstrukcji tej polskiej myśli technicznej. Czytamy tam: "Syrena 105 była ostatnią w łańcuchu ewolucyjnym Syreną i jednocześnie jedyną, w której drzwi nie otwierały się pod wiatr. Była to jedna z głównych modyfikacji nadwozia. Poza tym zastosowano klamki od Fiata 125p, a krawędź tylnych bocznych okien została obniżona o 2 cm. Dodatkowo z tyłu, obok lamp, zamontowano prostokątne światła odblaskowe. Oprócz tego na przedniej masce zagościł nowy znaczek – miejsce FSO zajął FSM – Fabryka Samochodów Małolitrażowych. W 1971 roku podjęto decyzję o przeniesieniu produkcji do Bielska Białej do Wytwórni Sprzętu Mechanicznego. Z pozostałych w warszawskich magazynach części, złożono jeszcze na Żeraniu ok. 3000 Syren. Produkcja Syreny 105 rozpoczęła się oficjalnie w 1972 roku. Dalsze zmiany dotknęły zawieszenie – zastosowano nowe, lepsze amortyzatory teleskopowe".
Pisano także o różnych wariantach modelu 105: "W kwietniu 1974 roku wprowadzono seryjnie wydajniejszy, dwuobwodowy układ hamulcowy. Kolejną nowością, która weszła do produkcji rok później była Syrena 105 Lux. Wyróżniała się przeniesieniem dźwigni zmiany biegów i hamulca ręcznego z kolumny kierowniczej między fotele na podłogę, nowymi fotelami z regulacją kąta pochylenia oparcia oraz świeższym wystrojem wnętrza. Poza modelem 105 i 105 Lux, oferowana była także Syrena R-20 (pick-up) oraz Bosto (dostawczak). Ostatecznie Syrena 105 osiągała prędkość maksymalną na poziomie 120 km/h".
***
Czytaj także:
***
Może warto byłoby jeszcze raz przyjrzeć się Syrenie 105? Może warto byłoby zmienić silnik, wstawić tankowanie gazem, trochę uwspółcześnić deskę rozdzielczą? Jestem przekonany, że samochód ten pokochaliby Polacy, tak samo, jak pokochali przecież znacznie mniejszego Fiata 126 p, czyli tzw. Malucha. Syrena zrobiona na modłę brytyjskiego Mini Morrisa byłaby znacznie tańsza i całkowicie nasza, polska. Może warto się zastanowić nad modelem elektrycznym. Kochajmy nasze samochody, warto!
PP
Cytaty za: www.auto-swiat.pl