Historia

"Piosenka jest dobra na wszystko". "Radio Przybora" zaprasza na listę kabaretowych przebojów

Ostatnia aktualizacja: 05.03.2024 05:45
Trudno wyobrazić sobie dzieje polskiej kultury popularnej bez twórczości Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego, przede wszystkim bez piosenek, które tworzyli wspólnie jako tekściarz i kompozytor. W internetowym kanale "Radio Przybora", który towarzyszy serwisowi "Jeremi Przybora. Legenda Polskiego Radia", na słuchaczy czeka kilkaset nagrań tych ponadczasowych przebojów.
Serwis specjalny Jeremi Przybora. Legenda Polskiego Radia to barwne opowieści artysty, wspomnienia jego przyjaciół i współpracowników, a także unikatowe nagrania jego głosu z okresu II wojny światowej
Serwis specjalny "Jeremi Przybora. Legenda Polskiego Radia" to barwne opowieści artysty, wspomnienia jego przyjaciół i współpracowników, a także unikatowe nagrania jego głosu z okresu II wojny światowejFoto: Polskie Radio

Serwis specjalny przybora.polskieradio.pl powstał z okazji 20. rocznicy śmierci Jeremiego Przybory (1915-2004), pisarza, poety, autora tekstów piosenek, kabareciarza i satyryka, który stworzył liczne humorystyczne słuchowiska w Polskim Radiu, słynny telewizyjny Kabaret Starszych Panów, a także spektakle komediowe i musicale.

W polskiej historii najtrwalej zapisały się przede wszystkim piosenki autorstwa Jeremiego Przybory z muzyką Jerzego Wasowskiego. Utwory takie jak "Addio, pomidory!", "Wesołe jest życie staruszka", "Bo we mnie jest seks", "Na całej połaci śnieg", "Rodzina, ach, rodzina", "Zmierzch" czy "Mambo Spinoza" to niekwestionowane hity polskiej popkultury zarówno w PRL, jak i dziś, dziesiątki lat po ich powstaniu.

"Radio Przybora" to najlepszy dowód nieśmiertelności tych muzycznych arcydziełek - znajdziemy tam nie tylko dziesiątki oryginalnych wykonań piosenek Przybory z lat 50. i 60., lecz także mnóstwo nagrań późniejszych i aranżacji tworzonych przez artystów estrady, wśród których niektórzy tylko byli świadkami premiery tych utworów. "Radio Przybora" oferuje bowiem przyborowe przeboje w opracowaniu bardzo młodych muzyków i wokalistów, dla których PRL to bardzo odległa epoka.

Wesoła muzyczka w niewesołych czasach

Trwająca dziesiątki lat współpraca Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego rozpoczęła się w 1948 roku w Polskim Radiu. Wtedy właśnie pierwszy z wymienionych złożył drugiemu zaskakującą i - wydawało się - szaloną propozycję. Pierwszy z nich chciał bowiem, by drugi pisał muzykę do pierwszego odcinak humorystycznej audycji o nazwie "Eterek". Problem w tym, że ten drugi nigdy w życiu nie skomponował żadnego utworu na użytek choćby najmniejszej publiczności.

Obaj byli pracownikami Polskiego Radia jeszcze w latach przedwojennych, ale stanowiska, które wówczas piastowali, nie miały wiele wspólnego z tym, co przyniosło im sławę. Jerzy Wasowski był technikiem radiowym, odpowiedzialnym m.in. za akustykę, Jeremi Przybora zaś spełniał się jako spiker. Nic nie zapowiadało wówczas owej artystycznej erupcji, która nastąpiła w 1948 roku i trwała potem przez tyle lat.

Poznali się we wrześniu 1939 roku w warszawskiej rozgłośni Polskiego Radia. Byli jednymi z nielicznych pracowników tej instytucji, którzy nie ewakuowali się po napaści Niemiec na Polskę i którzy pośród huku bomb, ryzykując często życiem, starali się kontynuować nadawanie tak długo, jak to możliwe. Spiker Jeremi Przybora odczytywał m.in. cywilne i wojskowe komunikaty dla warszawiaków, a Jerzy Wasowski był inżynierem w amplifikatorni, czyli obsługiwał urządzenia niezbędne do prawidłowego przebiegu emisji radiowej.


Posłuchaj
02:01 05 Jeremi Przybora o życiu w radiu podczas bombardowań wrześniowych 1979.mp3 Jeremi Przybora opowiada o poznaniu Jerzego Wasowskiego, a także o pracy i życiu w Polski Radiu podczas bombardowań we wrześniu 1939 roku (PR, 1979)

 

– Nasza znajomość polegała na tym, że w tych niewesołych dniach można było w amplifikatorni posłuchać sobie dosyć wesołej muzyczki płynącej z rozgłośni całego świata. Głównie w tym celu tam do niego chodziłem – wspominał Jeremi Przybora w 1979 roku. – Polskie Radio nadawało wtedy muzykę raczej podnoszącą na duchu, ale na ogół niezbyt wesołą, bo nie było po temu pory. Wszystkie domy dokoła ciągle się paliły i nieustannie trwała akcja gaszenia – opowiadał.

Choć Niemcy usilnie starali się trafić bombami w budynek Polskiego Radia przy ulicy Zielnej 25, udało im się tylko częściowo zniszczyć gmach. Rozgłośnia została przejęta przez Niemców w dniu kapitulacji Warszawy, jednak radiowcy szczęśliwie przeżyli i w 1945 roku na nowo podjęli swoje obowiązki.

Piosenka na dobry początek

Jeremi Przybora powrócił do zawodu spikera w Polskim Radiu w Bydgoszczy. Tam wkrótce objawił się jego talent satyryka. To zaprowadziło go z powrotem do rozgłośni warszawskiej, gdzie w 1948 roku powierzono mu misję stworzenia radiowego teatrzyku kabaretowego. W stolicy czekał już na niego znajomy z czasów wojny obronnej - inżynier Jerzy Wasowski. I wtedy właśnie padła propozycja współpracy.

Po latach obaj artyści wspominali, że choć faktycznie pomysł, by Wasowski pisał muzykę do tekstów Przybory, mógł wydawać się pozbawiony rozsądku, to technik zareagował na nią entuzjastycznie. Wprawdzie od dziecka muzykował prywatnie, brakowało mu jednak formalnego wykształcenia. Mimo tego szybko okazało się, że Przybora miał genialną intuicję, a świeżo upieczony kompozytor Wasowski stał się jednym z najbardziej utalentowanych twórców melodii w powojennej kulturze popularnej.

17 sierpnia 1948 roku wyemitowano w Polskim Radiu pierwszy odcinek audycji "Teatr Uniwersalny Eterek". Tego samego dnia na antenie zadebiutowała muzyka Jerzego Wasowskiego i pierwsze piosenki duetu Przybora-Wasowski. "Eterek" składał się przede wszystkim z zabawnych scenek z udziałem m.in. Profesora Pęduszki (w tej roli Adam Mularczyk), Wdowy Eufemii (Irena Kwiatkowska) oraz Mundzia (Tadeusz Fijewski), piosenki nie dominowały, ale to właśnie one po 10 latach, gdy radiowy teatrzyk wyczerpał swój twórczy potencjał, zainspirowały autorów do czegoś nowego.

Przy realizowaniu występów Kabaretu Starszych Panów twórcy zastosowali nową metodę pracy, którą można by nazwać "od piosenki". Gdy Jeremi Przybora miał już gotowe teksty, wpadał do mieszkania Jerzego Wasowskiego, by wraz z pierwszymi zarysami melodii tworzyć wspólnie scenariusze spektakli skupione wokół tematów utworów. Wszystko zostało więc podporządkowane piosenkom, to one stawały się centrum dramaturgii, scenki zaś były swoistym wprowadzeniem do kolejnej kompozycji.

Słynny autotematyczny utwór "Piosenka jest dobra na wszystko" to jeden z przykładów tego rozwiązania. W scence poprzedzającej utwór Maksymilian (Andrzej Szczepkowski) cierpi na depresję, na co obaj Starsi Panowie proponują najlepszy środek zaradczy, czyli piosenkę. Od razu też zaczynają śpiewać:

"Piosenka jest dobra na wszystko:
piosenka na drogę na śliską –
piosenka na stopę za niską –
piosenka podniesie ci ją!".

Lekarstwo rzeczywiście działa, humor Maksymiliana się poprawia, więc gdy po chwili znów dopada go smutek, sam prosi o kolejną dawkę. A Starsi Panowie życzliwie śpiewają od nowa to samo.

Do usłyszenia w "Radiu Przybora"

Na kanale "Radio Przybora" także nie zabraknie powtórek. Jeden z największych przebojów Kabaretu Starszych Panów - "Bo we mnie jest seks" - usłyszymy nie tylko w legendarnym wykonaniu Kaliny Jędrusik oraz nieco tylko mniej sławnej wersji Wiesława Michnikowskiego, lecz także w ujęciu m.in. Renaty Przemyk, Kasi Wilk, Krzysztofa Kiljańskiego oraz Marii Dębskiej, aktorki wcielającej się w rolę Kaliny Jędrusik w filmie, którego tytuł brzmi tak samo, jak tytuł rzeczonej piosenki.

Największym wzięciem wśród gwiazd polskiej muzyki cieszył się jednak melancholijny "Zmierzch". Piosenkę o nieuniknionym końcu miłości śpiewała najpierw Kalina Jędrusik, po niej zaś m.in. Magda Umer, Kora, Justyna Steczkowska, Ewelina Flinta, Olga Bończyk, Lora Szafran, Krystyna Stańko i Grzegorz Turnau (by wymienić tylko niektórych). Na przestrzeni kilku dekad co najmniej kilkunastu artystów zaśpiewało:

"Zmierzch wszedł cicho przez sień –
twój profil jak cień
rozpłynął się w mroku.
Zmierzch, więc – chyba już czas –
twój uśmiech mi zgasł
i smutno jest wokół...".

Niemal równie popularna jest piosenka "Na całej połaci śnieg", którą oprócz Starszych Panów brali na warsztat tacy artyści, jak Katarzyna Cerekwicka, Krzysztof Kiljański, Olga Bończyk, Lora Szafran, Mary Komasa, Ewelina Zaniewska, Halina Mlynkova i Anna Maria Jopek. W tym gronie nie mogło oczywiście zabraknąć Magdy Umer, która raz śpiewa solo, a raz wciąga do śpiewania Wojciecha Manna, który przez cały utwór powtarza jedno słowo: "śnieg".

Czarowi dzieł Przybory i Wasowskiego nie oparli się nawet Paweł Kukiz i Maciej Maleńczuk, przy czym pierwszy z nich poszedł śladem Wiesława Gołasa, śpiewając "Moja dziewuszka nie ma serduszka" i " Cóż ci to ja uczyniłem", drugi zaś obrał ścieżkę Wiesława Michnikowskiego, nagrywając "Bez ciebie" i "Pod twoim oknem". Obaj muzycy wydali zresztą wspólną płytę pod znaczącym tytułem "Starsi Panowie", gdzie wykonali razem m.in. dzieło "Tanie dranie" (pierwotnie była to piosenka Wiesława Michnikowskiefgo i Mieczysława Czechowicza).

Przyborą zafascynowana była również Kayah, która po Kalinie Jędrusik (a potem Ewie Bem) zaśpiewała "Dla ciebie jestem sobą" i "Do ciebie szłam", a od Barbary Krafftówny pożyczyła utwory "Szarp pan bas!" i "W czasie deszczu dzieci się nudzą".

Gwiazdami "Radia Przybora" są ponadto m.in. Irena Kwiatkowska, Bohdan Łazuka, Irena Santor, Hanna Banaszak, Jarema Stępowski, Edward Dziewoński, Barbara Rylska i Bronisław Pawlik, a także tworzący alternatywną muzykę zespół Biff. Jednymi z najmłodszych wokalistek śpiewających piosenki Przybory są Sanah (ur. 1997) i Hela (ur. 1999), które wykonują odpowiednio "Kaziu, zakochaj się!" (pierwotnie piosenka Zofii Kucówny) i "Nie pożałuje pan" (utwór śpiewany przez Kalinę Jędrusik).

Fakt, że młodzież również uwielbia twórczość Jeremiego Przybory, dziwiła autora już w 1989 roku, gdy Magda Umer wyreżyserowała we Wrocławiu (wielokrotnie potem wznawiane) przedstawienie "Zimy żal" z piosenkami Kabaretu Starszych Panów. – Jestem skłonny przypuszczać, że młode pokolenie interesuje się wyłącznie rockiem. Nie wierzyłem za bardzo w to, że trzeba temu pokoleniu przypominać te piosenki, że ono ma na nie jakiekolwiek zapotrzebowanie – powiedział wtedy.


Posłuchaj
01:36 Jeremi Przybora w relacji z koncertu we Wrocławiu 1989.mp3 Relacja z wrocławskiego koncertu piosenek Kabaretu Starszych Panów (PR, 1989)

 

Był to jeden z tych nielicznych przypadków, gdy Jeremi Przybora mylił się zupełnie. "Radio Przybora", samo w sobie będąc świadectwem owego "zapotrzebowania", ma szansę zainteresować dziełem tego poety jeszcze niejedno młode pokolenie. A tych nieco starszych z pewnością zabierze w liryczną i sentymentalną podróż do krainy, która nigdy nie istniała, choć przecież była tak realna.

mc

Czytaj także

Fenomenalny Kabaret Starszych Panów

Ostatnia aktualizacja: 16.10.2023 05:50
"Starsi panowie, starsi panowie dwaj, już szron na głowie, już nie to zdrowie, a w sercu ciągle maj", śpiewali Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski. To oni stworzyli jeden z najpopularniejszych programów rozrywkowych w historii telewizji. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kalina Jędrusik. Niezastąpiona "dosmucaczka" w Kabarecie Starszych Panów

Ostatnia aktualizacja: 05.02.2024 05:43
– Moje kabaretowe szlagiery były nierzeczywiste, ulotne i owiane smuteczkiem. Świetnie czułam się w tym gatunku - refleksyjno-romantyczno-filozoficzno-sentymentalno-dramatycznym – mówiła w 1991 roku Kalina Jędrusik o występach w wieczorach Kabaretu Starszych Panów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jarema Stępowski. Promotor warszawskich piosenek ulicznych

Ostatnia aktualizacja: 11.01.2024 05:45
- Nigdy nie przypuszczałem, że te moje utwory kiedykolwiek wyjdą poza granice stolicy. A tu utwór "Taksówkarz warszawski" został niezwykle ciepło przyjęty przez brać taksówkarską. Do tego stopnia, że kieleccy taksówkarze kiedyś wydali nawet bankiet na moją cześć – wspominał ze śmiechem Jarema Stępowski na antenie Polskiego Radia.
rozwiń zwiń