Nicolae Ceausescu rządził Rumunią najpierw jako szef partii komunistycznej Rady Państwa, a następnie - 28 marca 1974 roku - został wybrany na prezydenta. Jego rządom w latach 1965-1989 towarzyszył terror policyjny i niszczenie gospodarki kraju.
Ceausescu, pełniąc funkcję prezydenta Rumunii, skupiał w swoim ręku władzę całkowicie nieograniczoną i niczym nie kontrolowaną. Jego własna wizja rozwoju społeczno-gospodarczego zakładała spłatę wszystkich długów zagranicznych, jakie Rumunia zaciągnęła.
Metoda realizacji tego celu była obłąkańcza. Skutek był taki, że w Rumunii - kraju rolniczym - brakowało chleba. Poziom życia materialnego społeczeństwa był coraz niższy, co prowokowało liczne strajki górników i pracowników przemysłu naftowego.
Kult Ceausescu
W gazetach masowo publikowano jego przemówienia, poeci formułowali liczne tytuły przysługujące wodzowi: "słodki pocałunek ojczystej ziemi", "światowy Bóg", "nowa gwiazda polarna", "uniwersalny geniusz", "syn słońca", "słońce Karpat".
Symbolem epoki Nicolae Ceausescu jest ogromny liczący ponad 500 tysięcy metrów kwadratowych budynek prezydencki, zwany Domem Ludu.
- Ceausescu, żeby zadośćuczynić swoim wizjom, postanowił wyburzyć prawie 25 procent starej zabytkowej infrastruktury Bukaresztu po to, żeby zbudować ogromny gmach z białego marmuru, który do dzisiaj straszy oczodołami pustych okien, ponieważ nikt nie jest w stanie tego zagospodarować ani utrzymać – mówił historyk prof. Adam Koseski.
Zmierzch dyktatora
Według historyka zmierzch dyktatora rozpoczął się w momencie wyniesienia go na najwyższe stanowiska - Ceausescu zatracił samokontrolę, poczucie i instynkt bezpieczeństwa. Z jednej strony nadmuchiwano ten ogromny balon, a z drugiej wszyscy dokładnie wiedzieli, że ten system władzy nie jest w stanie zapewnić rozwoju Rumunii i musi upaść.
Ceausescu bronił się przy pomocy policji politycznej (Securitate), pacyfikując wszelkie ruchy opozycyjne i podporządkowując sobie nawet Rumuński Kościół Prawosławny.
Opór społeczeństwa stawał się coraz silniejszy. Po protestach górników w Timiszoarze, gdzie do demonstrantów wysłano wojsko, które otworzyło ogień i zabiło wielu z manifestujących, Nicolae Ceausescu 21 grudnia 1989 roku zwołał wielki wiec przed Domem Partii w Bukareszcie. Miał nadzieję, że uspokoi ludzi obietnicami.
Posłuchaj i zobacz, co o upadku komunizmu w Rumunii mówił Adam Burakowski, politolog, historyk, autor książki "Geniusz Karpat: dyktatura Nicolae Ceauşescu, 1965-1989" (rozmowa nagrana w 25. rocznicę obalenia komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej):
Wiec, na którym lud miał poprzeć swojego przywódcę, zamienił się w wiec przeciwko niemu. Choć dyktator nawoływał, by ludzie poszli w spokoju do domu, ci jednak zostali na ulicach. Bieda w Rumunii była tak wielka, że żadne obietnice nie były w stanie uspokoić rozgoryczenia.
Manifestacja przeniosła się przed hotel Intercontinental - tak, by zobaczył ją świat, ponieważ w hotelu mieszkali zagraniczni dziennikarze i przedstawiciele zachodnich firm. Na drugi dzień, 22 grudnia Nicolae Ceausescu jeszcze raz próbował przemawiać do ludzi, ale tłum nie dał mu już dojść do słowa. Agresja narastała, a rumuński komunistyczny wódz musiał przerwać przemówienie i uciekać śmigłowcem wraz z żoną Eleną z dachu gmachu Komitetu Centralnego.
W skład grupy opozycyjnej wobec Ceausescu, wywodzącej się z szeregów partii, wszedł późniejszy prezydent Rumunii Ion Iliescu. Do jej działań przyłączyła się autentyczna opozycja nie wywodząca się z szeregów partyjnych, a także ludzie ulicy, miast i wsi.
Ucieczka i proces
W akcie oskarżenia przeciwko prezydentowi Rumunii i jego żonie stwierdzano: - Ta dwójka oskarżonych popełniła czyny niegodne człowieka i niezgodne z prawem, wykorzystując władzę w sposób kryminalny, podejmowali działania, by zniszczyć naród rumuński, w imieniu którego uważali, że sprawują rządy.
Wyrok wykonano natychmiast po jego ogłoszeniu. W Boże Narodzenie 25 grudnia 1989 roku rozstrzelano obalonego rumuńskiego dyktatora Nicolae Ceausescu i jego żonę Elenę.
mk