31 sierpnia 1997 roku w wyniku ciężkich obrażeń odniesionych podczas wypadku samochodowego w Paryżu, zmarła Diana Frances Mountbatten-Windsor z domu Spencer, członkini brytyjskiej rodziny królewskiej, pierwsza żona Karola, wówczas księcia Walii, obecnie króla Karola III, syna królowej Wielkiej Brytanii Elżbiety II i Filipa, księcia Edynburga.
00:48 Wiadomości - dzięń po śmierci księznej Diany.mp3 Księżna Walii nie żyje - fragm. serwisu informacyjnego Polskiego Radia. (PR, 31.08.1997)
Wiadomość o śmierci księżnej Walii wstrząsnęła tysiącami Brytyjczyków. Morze kwiatów i zniczy ułożonych przed pałacem Buckingham i rezydencją Diany, pałacem Kensington pokazywały wszystkie telewizje świata. W taki sposób oddawali hołd osobie, z której śmiercią nie umieli się pogodzić.
- Nic tak nie jednoczy, jak wspólne przeżywanie bólu – mówiła w Polskim Radiu, dzień po tragicznym wypadku, Helena Szmuness z Sekcji Polskiej BBC. - Ten właśnie motyw najsilniej dochodzi dziś, kiedy zaczynamy wszyscy oswajać się z szokiem, wywołanym wiadomością o śmierci księżnej i uświadamiać sobie, kim była dla milionów ludzi, w jaki sposób zapisała się w życiu nas wszystkich, zarówno zwolenników monarchii, jak i jej zadeklarowanych przeciwników, starych, młodych, ludzi wszystkich społecznych warstw.
03:36 Korespondencja Heleny Szmuness.mp3 Wielka Brytania opłakuję księżną Dianę - korespondencja Heleny Szmuness z Sekcji Polskiej BBC. (1.09.1997)
Lady Di
Od momentu zaręczyn, aż po kres jej dni, wiadomości o "Lady Di", jak ją często określano, elektryzowały tłumy ludzi na całym świecie. Jej ślub z następcą tronu brytyjskiego, księciem Karolem nazwano "ślubem stulecia". W uroczystości uczestniczyło 3500 osób, 600 tysięcy osób wiwatowało na cześć młodej pary na ulicach Londynu, a 750 mln śledziło ceremonię w telewizji.
W pierwszej połowie lat 90. prasa zaczęła ujawniać kulisy małżeństwa Karola i Diany. Publikowano materiały, które kompromitowały obie strony. Ujawniono wieloletni romans księcia Walii z Camillą Parker-Bowles, informowano o związkach Lady Di m.in. z Jamesem Hewittem.
9 grudnia 1992 roku premier John Major wygłosił oświadczenie, powiadamiające Izbę Gmin o separacji księcia i księżnej Walii:
"Pałac Buckingham ogłasza, że książę i księżna Walii zdecydowali się na separację. Ich konstytucyjna pozycja pozostaje niezmieniona. Decyzja została podjęta za obopólną zgodą, oboje też będą wspólnie wychowywać swoje dzieci. Ich Królewskie Wysokości będą także w przyszłości wypełniać zobowiązania publiczne oraz w miarę możliwości brać wspólnie udział w uroczystościach rodzinnych oraz narodowych.
Królowa oraz książę Edynburga ubolewają nad tą decyzją, przyjmują ją jednak ze zrozumieniem i współczuciem, uwzględniając trudności, które doprowadziły do tego kroku. Ich Królewskie Wysokości mają nadzieję, że nie będzie więcej naruszana sfera prywatności księcia i księżnej. Obydwoje są zdania, że zachowanie nienaruszonej sfery prywatnej księcia i księżnej jest konieczne do zapewnienia ich dzieciom szczęśliwego i bezpiecznego domu oraz dalszego wypełniania przez nich obowiązków publicznych".
Rozwiedziona
Rozwód pary orzeczono po 4-letniej separacji w 1996. Diana zachowała tytuł "Księżnej Walii". Bulimia, depresja, rozpad małżeństwa - "Lady Di” stale była na ustach mediów.
W ostatnim roku życia księżna poświęciła się głównie działalności dobroczynnej. Wspólnie z żoną prezydenta Stanów Zjednoczonych Billa Clintona - Hilary uczestniczyła w zbiórce pieniędzy na badania diagnozujące raka piersi. Często odwiedzała szpitale, gościła w centrum zajmującym się chorymi na AIDS, brała udział w akcjach charytatywnych. Za namową księcia Williama, wystawiła na aukcję 79, wybranych przez siebie i syna sukien, w których występowała na balach, uroczystych kolacjach, premierach filmowych. Jedną z kreacji sprzedano za rekordowo wysoką cenę 222 500 $, a cały zysk z aukcji zasilił organizacje charytatywne wspierane przez Dianę. Na kilka tygodni przed śmiercią spotkała się z Matką Teresą z Kalkuty, która sama zmarła 5 września 1997, kilka dni po odejściu księżnej Walii.
Kobieta wielkiego serca
- W świecie, gdzie tyle jest samotności, zagubienia, odrzucenia, ona jedna w całej monarszej rodzinie, odczuwała i reagowała tak, jak my - mówili Brytyjczycy.
Powszechnej żałobie towarzyszyło ogromne poirytowanie na tych, którzy według opinii publicznej "ścigali Dianę aż do progu śmierci", a przede wszystkim na fotoreporterów, którzy nie chcieli zostawić jej w spokoju.
- Pałac królewski był często w ostatnich latach atakowany za brak społecznego słuchu i niewłaściwe odczytywanie uczuć i wątpliwości społecznych - mówiła w swej korespondencji z Londynu Helena Szmuness z Sekcji Polskiej BBC. - Tym razem królowa Elżbieta i jej doradcy nie powinni mieć żadnych wątpliwości, że wspaniały, godny pochówek "księżnej ludu" jest ludowi, w tych trudnych chwilach, bardzo potrzebny – stwierdziła komentatorka.
Miała tylko 36 lat
Księżna Walii zmarła w wyniku wypadku 31 sierpnia 1997. Mercedes, którym wraz z Dianą podróżowali: producent filmowy Mohamed Al-Fayed, jego ochroniarz Trevor Rees-Jones oraz kierowca Henri Paul o godz. 0:24 uderzył w 13. filar paryskiego tunelu Alma. Samochód uciekał przed fotoreporterami. Henri Paul i Dodi Al-Fayed zginęli na miejscu. Księżna zmarła po trzygodzinnej akcji ratunkowej.
Posłuchaj korespondencji Heleny Szmuness z Sekcji Polskiej BBC na temat reakcji Brytyjczyków na wieść o śmierci księżnej Diany.
bs