Oblężenie Rodos (305/304 r. p.n.e.) było poligonem, na którym zastosowano techniki oblężnicze na niespotykaną do tej pory skalę. Demetrios, syn Antygona Jednookiego, który oblegał Rodyjczyków, zawdzięcza tym wydarzeniom swój przydomek Poliorketes, tj. “oblegający miasta”. Co ciekawe, oblężenie to przyczyniło się do powstania jednego z Siedmiu Cudów Świata.
Rodos to wyspa na wschodnim Morzu Egejskim, leżąca na południowy zachód od dzisiejszej Turcji, która w czasach starożytnych była wpływowym miastem-państwem. Rodyjczycy zajmowali się głównie handlem, z którego czerpali wielkie zyski, a położenie ich wyspy u wejścia do Morza Egejskiego sprzyjało rozwojowi ekonomicznemu. Rodos miało potężną flotę i spore wpływy w świecie greckim, stąd wszyscy diadochowie starali się przeciągnąć je na swoją stronę. To miasto-państwo było na tyle silne, że samo wypowiedziało wojnę piratom i skutecznie walczyło przeciw nim na morzach.
Jednocześnie Rodos starało się zachować neutralność wobec potęg świata starożytnego, by chronić swobodę prowadzenia handlu. Nie zawsze było to możliwe i w trakcie wojen diadochów wyspa sprzymierzyła się z Ptolemeuszem I, władcą Egiptu. Sympatie Rodyjczyków były po stronie Ptolemeusza, bo to z handlu z Egiptem Rodyjczycy wyciągali największe korzyści. Stanęli zatem przeciwko rządzącemu większą częścią Azji Mniejszej Antygonowi Jednookiemu, chyba najpotężniejszemu z ówczesnych diadochów, który toczył wówczas wojnę z królem Egiptu. Antygon wysłał więc swojego syna, Demetriosa, by pokonał Rodyjczyków i złamał ich sojusz z Egiptem.
Oblężenie
Demetrios, bardzo doświadczony i zdolny wódz, wiódł ze sobą gigantyczną flotę: około 200 okrętów i 150 statków pomocniczych, a do tego wszedł w sojusz z piratami z Morza Egejskiego, którzy szczególnie darzyli Rodos niechęcia i przywiedli podobno około tysiąca małych statków, licząc na łupy wojenne. Flota ta odcięła Rodos od strony morza, zaś na wyspie wylądowało około 30 tysięcy doborowych żołnierzy Demetriosa, doświadczonych w toczących się kilkudziesięciu lat wojnach w basenie Morza Śródziemnego.
Główne miasto i port Rodos było świetnie ufortyfikowane, a mimo licznej floty Demetrios nie był w stanie uszczelnić blokady i odciąć miasto od zaopatrzenia. Dlatego celem Demetriosa było zdobycie rodyjskiego portu, co zupełnie odcięłoby miasto od posiłków. Jednak mimo zbudowania falochronu, z którego żołnierze Demetriosa mogli razić obrońców, nie udało się zdobyć portu. Także na lądzie syn Antygona nie odniósł wielkiego sukcesu. Udało mu się jedynie tymczasowo wedrzeć za mury miejskie, jednak obrońcy miasta wybili wszystkich atakujących, a Demetrios nie zdołał ponowić tego sukcesu.
Helepolis
Demetriusz fot. Wikipedia
Demetrios w czasie oblężenia wykazał się dużą pomysłowością i inwencją w budowaniu najbardziej wymyślnych machin oblężniczych. Na jego polecenie zbudowano olbrzymią wieżę oblężniczą, zwaną Helepolis „niszcząca miasto”, będącą najprawdopodobniej największą wieżą oblężniczą w historii. Tak o niej pisze Plutarch (Demetrios 21):
Baza jej była dokładnie kwadratowa, każda strona mierząca około 48 łokci [ok. 20 m], była wysoka na 60 łokci [ok. 30 m], zwężając się od podstawy do góry. Wewnątrz kilku pokoi albo izb, które były wypełnione zbrojnymi ludźmi, i na każdej kondygnacji z przodu naprzeciwko wroga miała okna na wyrzucanie pocisków wszystkich rodzajów. Całość była wypełniona żołnierzami przygotowanymi do każdego rodzaju walki. I co było najwspanialsze w niej, pomimo jej rozmiarów, gdy była poruszana nigdy nie chwiała się czy skłaniała na jedną ze stron, ale jechała do przodu na swojej bazie w perfekcyjnej równowadze, z dużym hałasem i impetem, zdumiewając rozum i w tym samym czasie oczarowując wszystkich obserwatorów.
Według innych autorów wieża mogła liczyć do ok. 40 m. wysokości i zawierała dwie wyrzutnie strzał oraz dwie katapulty wyrzucające 82-kilowe pociski, w tym cztery 27 kilowe i dziesięć 14 kilowych. Mimo zastosowania tej niesamowitej machiny mury Rodos nie padły. Nie wiadomo dokładnie, dlaczego Helepolis zawiodła. Podobno Demetrios wycofał ją z walki, gdy Rodyjczycy zdołali naruszyć niektóre z blach, które ją osłaniały, gdyż zaistniało ryzyko, że cała gigantyczna wieża spłonie. Inną przyczynę podaje Witruwiusz, rzymski architekt i inżynier wojenny z I w. p.n.e. Według niego Rodyjczycy nocą nawodnili grunt z tej strony miasta, gdzie siły Demetriosa miały zaatakować miasto przy pomocy Helepolis. W dzień machina nieodwracalnie ugrzęzła w bagnie i stała się bezużyteczna.
Finał oblężenia
W ciągu rocznego oblężenia, mimo tytanicznych wysiłków wspartych wielką inwencją, Demetrios nie zdołał pokonać Rodyjczyków. Dlatego współcześni, nieco ironicznie, nadali mu przydomek Poliorketes, tj. „oblegający miasta”. Wódz był wdzięczny Ateńczykom, którzy dostarczyli mu pretekstu by zakończyć oblężenie. Ateńczycy wystąpili jako mediatorzy i skłonili Rodyjczyków do przyrzeczenia, że wspomogą Antygona i Demetriosa przeciw każdemu wrogowi, z wyjątkiem Ptolemeusza. Wtedy Demetrios wycofał się do Grecji, gdzie ruszył z pomocą Atenom w walce z Kassandrem.
Gigantyczna Helepolis, jak i inne budzące podziw machiny oblężnicze zostały porzucone. Rodyjczycy sprzedali to wyposażenie wojenne za olbrzymią sumę 300 talentów. Za te pieniądze mieszkańcy wyspy postanowili ufundować pomnik upamiętniający zwycięstwo - zbudowali mianowicie gigantyczny posąg boga słońca, Heliosa (stał na 15 m podstawie, a sam liczył około 30 m), który postawiono w rodyjskim porcie, a znany był jako Kolos z Rodos. Mimo, że stał jedynie 54 lata, zaliczony został do siedmiu cudów świata starożytnego przez antycznych pisarzy. Współczesnym odpowiednikiem tego giganta jest Statua Wolności w Nowym Jorku, która może dawać pojęcie o wrażeniu jaki ten posąg musiał robić na starożytnych.
Tytus Mikołajczak