Ciekawe jest też to, że wtedy, od 1972 roku, odbywały się dwa losowania, a ich czas to godzina między 16:30 i 17:00 w każdą niedzielę miesiąca. Te szczęśliwe liczby, które można było za pierwszym razem ujrzeć na ekranach telewizorów były: w losowaniu nr 873 - 2, 5, 8, 25, 29, 47; natomiast w losowaniu nr 874 - 7, 8, 13, 14, 36 i 44. Niestety nie posiadamy informacji czy ktokolwiek trafił wymarzoną "szóstkę".
Losowania odbywały się na zasadach określonych przez właściciela i najpierw to był bęben z kulami, w których znajdowały się zmięte karteczki poszczególnych liczb. Jak podaje Totalizator Sportowych na swoich kartach historii "Podczas pierwszych losowań wcale nie korzystano z kul oznaczonych numerami a z … zwiniętych karteczek, które wyciągano ręcznie z maszyny losującej. Kule w maszynie bębnowej pojawiły się dopiero 16 lat później bo w grudniu 1973 roku. Kilka miesięcy wcześniej gra pojawiła się po raz pierwszy w polskiej telewizji. Na początku najpopularniejsza gra nosiła nazwę Toto-Lotek. Zmieniono ją w 1975 r. na Duży-Lotek. Swoją obecną nazwę Lotto nosi od 2009 roku".
Przypominamy także inną ciekawostkę, która miała miejsce od pierwszych lat losowania tej gry liczbowej. Skoro brała ona udział w dotowaniu obiektów sportowych - bo taki właśnie określono cel propagandowy - to wszystkie 49 liczb otrzymały swoje alfabetycznie uporządkowane ekwiwalenty nazw dyscyplin... i tak "1" to bobsleje, a "49" to żużel. W ten oto sposób Totalizator oddziaływał też na podświadome wybieranie liczb kluczem najbardziej ulubionych dyscyplin. Dlatego też nie dziwi, że najczęściej powtarzane liczby wtedy to "22" - piłka nożna; "6" - boks; "16" - kolarstwo i "31" - skoki narciarskie.
Studio Lotto - bo taką w końcu te telewizyjne transmisje otrzymały nazwę - najpierw nadawane było w programie 1 Polskiej Telewizji aż do września 1989 roku. Po dwu latach przerwy wznowiono nadawanie w 1991 roku na antenie programu 2 TVP. W latach 1996 - 2009 transmisje losowań odbywały się na antenie Polsatu... a od stycznia 2010 roku ponownie wróciły do TVP.
Wspominając te chwile oczekiwania na kolejne wylosowane liczby, a transmisja telewizyjna czyniła z loterii działanie uczciwe, które każdy mógł naocznie stwierdzić, przypominamy sobie nadzieje na większe i te największe wygrane. W myślach układaliśmy sobie listy rzeczy, które zrobimy po zainkasowaniu wygranej. Jak podają archiwalia najczęściej wymienianymi marzeniami były: wycieczka zagraniczna, samochód i meble do mieszkania. A o czym teraz marzymy wysyłając kupon przy pomocy lottomatu?
PP