Legiony powołane zostały 16 sierpnia 1914 r. przez Naczelny Komitet Narodowy. Były próbą ratowania wojskowej inicjatywy Józefa Piłsudskiego, jaką było sformowanie 1. Kompanii Kadrowej i jej wejście 6 sierpnia na teren zaboru rosyjskiego. Legiony były pierwszą polską formacją wojskową w XX w. Skupiły w sobie początkowo członków oddziałów Strzelca, Drużyn Strzeleckich, Drużyn Sokoła oraz innych organizacji paramilitarnych działających przed I wojną światową głównie na terenie zaboru austriackiego.
I Kompania Kadrowa stała się zalążkiem 1 pułku piechoty, który następnie rozrósł się do I Brygady Legionów Polskich. Dowodzenie objął Józef Piłsudski, awansowany przez Austriaków do stopnia brygadiera.
Jesienią 1914 roku walki wojsk austriackich z oddziałami rosyjskimi toczyły się w Małopolsce i Karpatach. Rosjanom udało się zająć m.in. Tarnów. W tym czasie polską jednostkę przerzucono w okolice Suchej Beskidzkiej i Nowego Targu. Na początku grudnia legioniści walczyli na obszarze Beskidu Wyspowego. Na przełęczy Chyszówki mjr Edward Rydz-Śmigły przeprowadził udany atak na pozycje rosyjskie, zdobywając ponad 80 jeńców i konie. W dniach 6-8 grudnia 1914 polscy żołnierze walczyli w rejonie Limanowej, później dotarli do Nowego Sącza.
20 grudnia do I Brygady Legionów Polskich, której liczebność wynosiła ok. 2600 żołnierzy, z dowództwa 4 armii austriackiej dotarł rozkaz wymarszu w okolice Łowczówka, gdzie rosyjskie oddziały przerwały front. W tym czasie Piłsudski przebywał w Wiedniu na negocjacjach politycznych z władzami austriackimi. Szef sztabu Brygady ppłk Kazimierz Sosnkowski przekazał rozkaz żołnierzom. Przez Zbyszyce, Zakliczyn i Rychwałd legioniści dotarli z Nowego Sącza w rejon walk i 22 grudnia wieczorem rozpoczęli atak na wzgórza oznaczone na sztabowych mapach numerami 343 i 360.
Walka wręcz
Doszło do walki wręcz z Rosjanami; polscy żołnierze użyli bagnetów i kolb karabinów. Rosyjska artyleria otworzyła ogień do nacierających oddziałów polskich wspartych przez jednostkę węgierskiej infanterii (piechoty). Legionistom udało się zdobyć wzgórza i okopać się.
Druga faza bitwy rozegrała się 23 i 24 grudnia 1914 roku. Panowały złe warunki pogodowe, nad terenem walk rozpościerała się gęsta mgła.
- Strzelanina, która wybuchła przy odbieraniu okopów, ustała. Gęsta mgła spadła na całą okolicę. Przypominamy sobie, że to Wigilia. Zaczęliśmy śpiewać kolędy, gospodarz i gospodyni z nami. Ranni w brzuch domagali się wody, chociaż +w ten święty wieczór, jeżeliśmy chrześcijanie+. Trzeba było im odmówić. Biedacy z zazdrością patrzyli, jak jeniec, praporszczyk, pił kawę. (...) W tę noc wigilijną chłopcy nasi w okopach zaczęli śpiewać Bóg się rodzi… I oto z okopów rosyjskich Polacy, których dużo jest w dywizjach syberyjskich, podchwycili słowa pieśni i poszła w niebo z dwóch wrogich okopów!
Gdy nasi po wspólnym odśpiewaniu kolęd krzyknęli: "Poddajcie się, tam, wy Polacy!" nastała chwila ciszy, a później - już po rosyjsku: "Sibirskije striełki nie sdajutsia". Straszna jest wojna bratobójcza. Podobno jeden z naszych młodych chłopców wziął do niewoli ojca swego, którego zabrali do wojska rosyjskiego - wspominał późniejszy premier Sławoj Felicjan Składkowski („Moja służba w Brygadzie”, Warszawa 1990).
Pięć ataków
Łącznie żołnierze 1. Brygady Legionów przeprowadzili pięć ataków, skutecznie blokując postęp wojsk rosyjskich. Cena była wysoka: w krwawych walkach w okolicy Łowczówka zginęło 90 żołnierzy i 38 oficerów. Pochowano ich na cmentarzu na wzgórzu Kopaliny. 342 polskich żołnierzy odniosło rany. Do niewoli wzięto ok. 600 jeńców i zdobyto wiele uzbrojenia.
Za męstwo wykazane w walce austriackie dowództwo przyznało Polakom sześć złotych oraz kilkadziesiąt srebrnych i brązowych medali.
W okresie dwudziestolecia międzywojennego bitwa pod Łowczówkiem i związany z nią etos Legionów stanowiły istotne elementy świadomości narodowej. W okresie PRL zarówno bitwę, jak i informacje o Legionach wyeliminowano z podręczników historii. Obecnie nazwa „Łowczówek” znajduje się na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie.
PAP/dad