Władze Brazylii skrytykowały prezydenta Emmanuela Macrona za brak reakcji na gigantyczne pożary, jakie trawią Australię. Szefowi V-tej Republiki przypominają ostre stanowisko w obliczu pożarów w Amazonii.
Prezydent Brazylii Bolsonaro i szef jego rządu Onyx Lorenzoni zarzucili Emmanuelowi Macronowi, że tak zdecydowanie krytykował władze brazylijskie za to, że dopuściły do gigantycznego pożaru w lasach Amazonii. Teraz premier Onyx Lorenzoni podkreśla, że ta różnica w reakcjach i milczenie Emmanuela Macrona wobec pożaru w Australii wynikają z podłoża ideologicznego. Jego zdaniem, prezydentowi Francji w przypadku Amazonii nie chodziło o względy ekologiczne, związane z troską o środowisko, lecz z socjalistycznymi przekonaniami szefa V-tej Republiki.Dalej według Lorenzoniego reakcja Francji i Europy wynika z tego, że prezydent Brazylii Bolsonaro nie ugina się pod presją ideologii socjalistycznej.
Francuscy komentatorzy zaznaczają, że pożary w Amazonii wynikały z rabunkowej polityki władz brazylijskich, które zezwalają na masową wycinkę drzew by zwiększyć areał ziem uprawnych.
IAR/ks