"Tym razem oddziały Armii Krajowej miały mordować Żydów i Ukraińców podczas II wojny światowej" - napisał szef rządu. Jednocześnie pyta: "Ile jeszcze tego typu bredni potrafią spreparować ci, którzy przez kilkadziesiąt lat zbrodnię w Katyniu przypisywali Niemcom, nie przyznawali się do tajnych układów z Hitlerem w sierpniu 1939 roku, w wyniku którego dokonano rozbioru Polski, czy wywołania głodu na Ukrainie na początku lat trzydziestych, w wyniku którego śmierć poniosło ponad 8 mln Ukraińców, Rosjan, Kazachów i innych nacji, wchodzących w skład ówczesnego Związku Sowieckiego?".
Mateusz Morawiecki dodał, że wydawało mu się, że "że świat z Orwella skończył się wraz z upadkiem systemu komunistycznego". "Czyżby jednak był jego wielki comeback made in Russia?" - skończył pytaniem swój wpis premier. Dołączył do niego grafikę przedstawiającą dwa ptaki - czarnego i czerwonego - rozszarpujące znajdującego się między nimi orła białego oraz napis "Pamiętamy" i datami 1 i 17 września 1939 roku.
Wcześniej IPN poinformował, że opublikowany zestaw dokumentów nie wnosi żadnych szczególnie znaczących nowych informacji na temat sowieckich działań w latach 1944-1945. Ministerstwo obrony Rosji opublikowało materiały w 75. rocznicę wkroczenia wojsk sowieckich do zrujnowanej Warszawy. "Z przedstawionych dokumentów nie dowiemy się o dokonywanych w całym kraju zbrodniach sowieckich - mordach, rabunkach i gwałtach oraz o rabunku infrastruktury przemysłowej, wywożonej w sposób zorganizowany do ZSRS. Nie zostały tu opublikowane dokumenty ukazujące skalę sowieckich represji" - zaznaczył Instytut. W związku z tym IPN zaapelował do Rosji o "udostępnienie historykom całości materiałów sowieckiego wojska oraz aparatu represji, wytworzonych w latach komunistycznego totalitaryzmu".
IAR/dad