Makiej - podobnie jak przed rokiem - reprezentował Białoruś na debacie generalnej Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Tegoroczna sesja z uwagi na epidemię koronawirusa odbywa się zdalnie.
W odtworzonym na sali plenarnej w Nowym Jorku nagraniu dyplomata ocenił, że niektóre państwa "wykorzystują platformę ONZ, w tym Radę Bezpieczeństwa, do promowania własnych wąskich politycznych interesów". - To dotyczy niektórych zachodnich państw, które skupiają swoją uwagę na sytuacji na Białorusi, która stała się skomplikowana przez okoliczności, które zostały nam narzucone- dodał.
"Ludzie podjęli decyzję w wyborach"
Makiej stwierdził, że w sierpniu na Białorusi "ludzie podjęli decyzję w wyborach prezydenckich". - Wybrali stabilne i dostatnie państwo, wybrali pokój i dobre relacje sąsiedzkie. Wybrali trwały rozwój - mówił.
Szef MSZ ubolewał, że "zamiast szacunku dla tego wyboru widzimy próby destabilizacji sytuacji w kraju".
Zgodnie z oficjalnie podanymi rezultatami wybory na Białorusi wygrał Alaksandr Łukaszenka. Opozycja - a wraz z nią m.in. Polska, Litwa i Stany Zjednoczone - uważają, że wybory były sfałszowane. Wzywają przy tym władze w Mińsku do niestosowania przemocy wobec masowo protestujących Białorusinów.
- Po nieskutecznych próbach narzucenia nam kolorowej rewolucji, doświadczamy teraz zewnętrznej ingerencji, która ma na celu osłabienie konstrukcji naszego państwa - ocenił na forum ONZ Makiej.
"Wypełnione cynizmem oświadczenia"
Uznał, że przedstawiciele państw zachodnich "wygłaszają przepełnione cynizmem oświadczenia". Jego zdaniem w rzeczywistości "nie jest to niczym innym niż próbą wywołania chaosu i anarchii".
Makiej wezwał partnerów Białorusi, by "okazali mądrość, powściągliwość oraz bezstronność". Ostrzegł, że "mieszanie się w nasze wewnętrzne sprawy, sankcje i inne restrykcje na Białoruś będą miały przeciwny skutek i będą szkodliwe dla wszystkich". Dodał, że do debaty o przyszłości rozwoju kraju nie dojdzie "na barykadach", ale "przez cywilizowany dialog".
Na niedzielę w Mińsku planowany jest wielki protest przeciwko potajemnemu zaprzysiężeniu Alaksandra Łukaszenki na kolejną kadencję jako prezydenta Białorusi. Opozycja zamierza dokonać symbolicznego zaprzysiężenia na urząd prezydenta opozycyjnej kandydatki w wyborach Swiatłany Cichanouskiej. Będzie to kolejny protest przeciwko sfałszowaniu sierpniowych wyborów prezydenckich w tym kraju. Opozycja nie uznała Łukaszenki za prawowitego prezydenta.
PAP/IAR/dad