- Ci, którzy bez walki oddali Krym, mają ponieść odpowiedzialność - oznajmił szef ukraińskiego państwa. Zaznaczył, że nie jest to kwestia "zemsty, a sprawiedliwości". Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w 2014 roku.
Zełenski poinformował też, że w Donbasie już od 86 dni utrzymuje się rozejm. To najdłuższe zawieszenie broni od początku konfliktu - oświadczył. W tym okresie, jak wskazał, zginął jeden ukraiński żołnierz. Poinformował, że w środę do Donbasu uda się 120 deputowanych jego partii Sługa Narodu.
Prezydent podkreślił, że po zakończeniu konfliktu w Donbasie Kijów rozpocznie "bezpieczną reintegrację" terytoriów, które obecnie nie znajdują się pod jego kontrolą. Zwrócił przy tym uwagę na sprawę amnestii, która, jak wskazał, nie obejmie osób należących do nielegalnych zbrojnych formacji w Donbasie. - Straszne słowo "amnestia" - nie dotyczy to wszystkich i nie oznacza ucieczki przed odpowiedzialnością. Dotyczy milionów naszych obywateli, na czyich rękach nie ma krwi i którzy teraz faktycznie sami są zakładnikami okupanta - oświadczył Zełenski.
Podczas wystąpienia Zełenski zapewnił także, że Ukraina kontynuuje współpracę z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, Bankiem Światowym i Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju. Dodał, że ruchowi bezwizowemu z UE "nic nie zagraża". Zapowiedział też, że "postawi kropkę" w sprawie wdrożenia podatku od wyprowadzonego kapitału (podatku od dywidend) i amnestii podatkowej.
Prezydent wyraził niezadowolenie z pracy organów antykorupcyjnych. Ocenił, że nie ma "prawdziwych wyników" ich działania.
IAR/PAP/dad