Budjak, który opuścił Czechy w poniedziałek wraz z innymi wydalonymi Rosjanami - według tych ustaleń - służył w elitarnej jednostce GRU 29155. Szef tej jednostki Andriej Awierjanow osobiście dowodził operacją GRU, w wyniku której doszło do eksplozji w składzie amunicji w Czechach w 2014 roku – podało Radio Swoboda.
Dziennik "Le Monde" pisał, że bazy, w których przygotowywano operację, mogły znajdować się w Szwajcarii i Austrii. Na przykład telefon jednego z oficerów GRU był zarejestrowany w sieci francuskiej miejscowości górskiej Chamonix. Wcześniej zachodnie służby specjalne odkryły tam przypuszczalną bazę zaopatrzeniową GRU.
W 2014 r. doszło do dwóch wybuchów w składzie amunicji w Czechach. W wyniku pierwszego z nich zmarły dwie osoby. W poniedziałek władze Czech poinformowały, że eksplozje spowodowały starty przekraczające miliard koron (ok. 47 mln dol.). Według "Le Monde" niektórzy oficerowie GRU wielokrotnie przyjeżdżali do Czech w 2014 r.
Zamachowcy poszukiwani
W związku z podejrzeniem udziału w eksplozjach poszukiwani są domniemani oficerowie GRU Aleksandr Miszkin i Anatolij Czepiga, podejrzani również o udział w zamachu na byłego podwójnego agenta Siergieja Skripala w 2018 r. w Wielkiej Brytanii.
Portal Seznam Zpravy wymienia też innych podejrzanych. Jeden z nich – Siergiej Fiedotow (Denis Siergiejew) - został wcześniej zidentyfikowany jako trzeci podejrzany o udział w zamachu na Skripala. Według danych Bellingcat Fiedotow w styczniu 2014 r. przyjechał do Pragi z Miszkinem, gdzie obaj przebywali przez 8 dni.
Według przypuszczeń śledczych Awierjanow spotykał się z uczestnikami akcji w Europie, a w dzień eksplozji mógł osobiście jeździć do Czech, które opuścił dopiero po przeprowadzeniu akcji.
Tajne operacje jednostki 29155
Z wcześniejszych ustaleń śledztw dziennikarskich wynika, że jednostka 29155 z moskiewskiej dzielnicy Izmajłowo specjalizuje się w operacjach w Europie. Według innych przypuszczeń jest to miejsce standardowych kursów dla wszystkich oficerów wywiadu. Radio Swoboda ustaliło, że Czepiga jest dobrym znajomym Awierjanowa i był gościem na weselu jego córki.
Jak napisał portal Spiegel, w wysadzonym magazynie w Czechach przechowywano m.in. amunicję należącą do bułgarskiego handlarza bronią Emiliana Gebrewa. Gebrew padł później ofiarą dwóch prób otrucia, ale przeżył. W obu przypadkach w jego bezpośrednim sąsiedztwie znajdowali się agenci GRU.
W związku z eksplozjami Czechy wydaliły w sobotę 18 rosyjskich dyplomatów, którzy zostali zidentyfikowani jako oficerowie służb specjalnych Rosji.
PAP/dad