Boris Johnson, który sam przebywa na kwarantannie, trzykrotnie powtórzył prośbę o ostrożność. Apelował, by w rozpoczynający się jutro nowy etap wkroczyć "z całą należytą rozwagą i szacunkiem dla innych ludzi, ze względu na ryzyko, związane z chorobą, która jest nadal obecna". Szef brytyjskiego rządu trzykrotnie powtórzył też prośbę, by przyjąć drugą dawkę szczepionki.
Prócz premiera Borisa Johnsona na kwarantannę trafił także minister finansów Rishi Sunak. Obaj kontaktowali się z ministrem zdrowia, u którego wykryto koronawirusa. Pierwotnie politycy mieli się tylko codziennie testować. Jednak pod wpływem krytyki ze strony opinii publicznej, zarzucającej rządowi stosowanie podwójnych standardów, wycofał się on z tego pomysłu.
Jutro - mimo trzeciej fali zakażeń, spowodowanej odmianą Delta - Anglia zniesie wszystkie obostrzenia sanitarne. Rząd przyznaje, że efektem otwarcia będzie większa liczba przypadków zakażeń i osób na kwarantannie. Wielu ekspertów ostrzega, że rząd decyduje się na zbyt duże ryzyko, a luzowanie obostrzeń trzeba odłożyć, choćby ze względu na ryzyko powstania nowych mutacji wirusa.
Rząd przekonuje, że może znosić zakazy i zastąpić je zaleceniami oraz osobistą odpowiedzialnością ludzi, bo dzięki szczepieniom udało się zmniejszyć ścisły dotąd związek między zakażeniami a hospitalizacją i zgonami. Ponadto, jak argumentuje Boris Johnson, lato to najlepszy czas, by się otwierać, a błędem byłoby odkładanie tego na jesień, gdy ludzie częściej będą pod dachem, a dzieci wrócą do szkół.
IAR/dad