Szczyt zwołany przez premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, który przewodniczy w tym roku pracom G7, będzie miał formę wideokonferencji, a zacznie się o godz. 15.30 czasu polskiego. Oprócz Johnsona i Bidena wezmą w nim udział przywódcy pozostałych państw G7, czyli Francji, Niemiec, Włoch, Japonii i Kanady, a także sekretarze generalni NATO i ONZ.
Jak przekazało w poniedziałek późnym wieczorem biuro Johnsona, wezwie on pozostałych przywódców do dalszego wspierania mieszkańców Afganistanu oraz zwiększenia wsparcia dla uchodźców i pomocy humanitarnej. Oczekuje się, że przywódcy potwierdzą zobowiązanie do utrzymania postępów, które dokonały się w Afganistanie w ciągu ostatnich 20 lat, w szczególności w kwestii edukacji dziewcząt oraz praw kobiet i mniejszości. Rozmowy mają też dotyczyć bieżącej współpracy przy ewakuacji z lotniska w Kabulu oraz długoterminowych działań na rzecz bardziej stabilnej przyszłości Afganistanu.
Najbardziej palącą sprawą - i potencjalnym punktem spornym - jest termin zakończenia ewakuacji z Kabulu. Biden zapowiedział, że amerykańskie wojska zostaną wycofane z lotniska 31 sierpnia, tymczasem państwa europejskie chciałyby przesunięcia tego terminu, bo jak same przyznają, nie są w stanie kontynuować operacji bez 5800 amerykańskich żołnierzy na miejscu. Z drugiej strony talibowie, którzy przejęli władzę w Afganistanie, ostrzegli, że jeśli termin zostanie przesunięty poza ustaloną datę, Zachód musi się liczyć z konsekwencjami.
W poniedziałek wieczorem Johnson rozmawiał telefonicznie z Bidenem o tej sprawie i jak się oczekuje, również podczas wideoszczytu będzie naciskał na amerykańskiego prezydenta. Do tego samego wzywają Amerykanów Francja i Niemcy. "Niepokoi nas termin 31 sierpnia wyznaczony przez Stany Zjednoczone. Potrzebny jest dodatkowy czas na dokończenie trwających operacji" - oświadczył francuski minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian, a szef dyplomacji Niemiec Heiko Maas powiedział, że omówił z sojusznikami NATO i talibami kwestię utrzymania lotniska w Kabulu otwartym po tej dacie.
"Priorytetem jest zakończenie ewakuacji naszych obywateli i tych Afgańczyków, którzy wspomagali nasze wysiłki w ciągu ostatnich 20 lat - ale gdy patrzymy w przyszłość na kolejną fazę, ważne jest, abyśmy zebrali się jako społeczność międzynarodowa i uzgodnili wspólne podejście w dłuższej perspektywie. Dlatego zwołałem nadzwyczajne posiedzenie grupy G7, aby skoordynować naszą reakcję na trwający kryzys, potwierdzić nasze zaangażowanie na rzecz Afgańczyków i poprosić naszych zagranicznych partnerów, by dorównali brytyjskim zobowiązaniom w kwestii wspierania potrzebujących" - oświadczył Johnson przed spotkaniem.
"Wraz z naszymi partnerami i sojusznikami będziemy nadal wykorzystywać wszelkie humanitarne i dyplomatyczne środki nacisku, aby chronić prawa człowieka i chronić zdobycze osiągnięte w ciągu ostatnich dwóch dekad. Talibowie zostaną osądzeni na podstawie swoich czynów, a nie słów" - dodał brytyjski premier.
PAP/ho