Z ustaleń brukselskiej korespondentki Polskiego Radia Beaty Płomeckiej wynika, że temat rosnących cen energii ma pojawić się także jutro, podczas nieformalnego szczytu w słoweńskim mieście Brdo. Kwestię tę ma podnieść kilka krajów. Polska wskazuje, że to ograniczenia w dostawach rosyjskiego gazu windują ceny surowca i dlatego uważa, że sprawą powinna się zająć Komisja Europejska, a konkretnie - eksperci z dyrekcji do spraw konkurencji.
Tę samą sprawę Polska podniosła w ubiegłym miesiącu na spotkaniu unijnych ministrów energii, wskazując również na drugą przyczynę wzrostu cen energii: spekulacyjny charakter zmian na rynku uprawnień do emisji CO2. W najbliższą środę na ten temat mają rozmawiać unijni ministrowie środowiska na spotkaniu w Luksemburgu.
Jeśli chodzi o działania Gazpromu, to zwróciła na nie uwagę kilka tygodni temu także grupa ponad 40 europosłów w liście do Komisji Europejskiej, apelując o dochodzenie. Europosłowie podkreślili, że ograniczenia w dostawach rosyjskiego gazu do Europy i windowanie cen doprowadzą do podwyższenia rachunków za energię europejskich konsumentów. "To rodzi podejrzenia, że Gazprom świadomie stara się wywierać nacisk na Europę, by zgodziła się na uruchomienie Nord Stream 2, mimo jego niezgodności z unijnymi regulacjami" - podkreśliła grupa europosłów.
IAR/dad