- Działamy cały czas; te działania to nie jest coś, co zaczęło się kilka dni temu, one zaczęły się już latem. Teraz, z uwagi na sytuację na granicy, one są jeszcze bardziej intensywne. Premier Mateusz Morawiecki przede wszystkim spotyka się z przywódcami różnych krajów w Europie, ale rozmawia też z przywódcami krajów w regionie Bliskiego Wschodu - powiedział wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Wiceszef MSZ podkreślił, że skuteczność działań dyplomatycznych Polski zależy od tego, jak wiele państw okaże wsparcie Polsce i przeciwstawi się reżimowi Alaksandra Łukaszenki.
Wobec trwającego na granicy polsko-białoruskiej kryzysu premier Mateusz Morawiecki prowadzi obecnie serię spotkań dyplomatycznych: spotkał się z premierami państw bałtyckich oraz Grupy Wyszehradzkiej, na środę zaś planowane jest spotkanie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem oraz premierem Słowenii Janezem Janszą.
Jak zaznaczył wiceminister, działania dyplomatyczne podejmuje również MSZ, na szczeblu ministerialnym, jak również poprzez ambasady, także poza Europą. - W niedzielę byłem w Katarze, gdzie rozmawiałem z tamtejszym MSZ na temat tego, jak zatrzymywać próby nielegalnej migracji z Bliskiego Wschodu; dzisiaj w tej samej sprawie rozmawiałem z wiceministrem spraw zagranicznych Zjednoczonych Emiratów Arabskich - powiedział Jabłoński.
Wizyta szefowej amerykańskiego wywiadu w Polsce
Jabłoński zaznaczył, że równie istotne jak działania na arenie europejskiej są kontakty z krajami anglosaskimi - Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią. - Wizyta szefowej amerykańskiego wywiadu (Avril Haines) w Warszawie w ubiegłym tygodniu i jej spotkanie z premierem poświęcone było kwestii bezpieczeństwa nie tylko na naszej wschodniej granicy, ale także bezpieczeństwa rozumianego szerzej. Przede wszystkim to, co dzieje się na granicy ukraińsko-rosyjskiej - gromadzenie sił wojskowych przez Rosję i potencjalna eskalacja konfliktu - na to trzeba patrzeć całościowo - dodał.
- Od wielu tygodniu powtarzamy i ostrzegamy naszych partnerów - Rosja może wykorzystywać obecną sytuację także do tego, by zwiększać presję na Ukrainę i doprowadzić do eskalacji wojny, która cały czas trwa od 2014 roku - ocenił wiceszef MSZ. Jak podkreślił, polskie władze pozostają w stałym kontakcie z władzami ukraińskimi, a Polska "z całą pewnością będzie udzielała Ukrainie wsparcia, jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, w tym energetycznego".
Intensywna współpraca z Turcją
Wiceminister odniósł się również do kwestii kontaktów z Turcją, poprzez którą wielu migrantów podróżowało na Białoruś. - Nasza współpraca z Turcją jest bardzo intensywna. Oczywiście działania przemytników, którzy wykorzystywali poszczególne porty lotnicze, jak Stambuł, bardzo mocno przyczyniały się do tego kryzysu, ale w rozmowach z naszymi partnerami tureckimi zwracaliśmy na to uwagę - i to doprowadziło do zablokowania tego szlaku, a przynajmniej jego bardzo poważnego ograniczenia, za co jesteśmy bardzo wdzięczni tureckim partnerom - powiedział.
- Kontynuujemy współpracę z Turcją na wielu poziomach, dlatego, że postrzegamy ten kraj jako bardzo ważnego partnera w regionie. Od dobrej współpracy z Turcją zależy powodzenie i stabilność blokady szlaków migracyjnych, które próbują wykorzystywać ludzie Łukaszenki - zaznaczył Jabłoński.
Kryzys na granicy
Na granicach UE i Białorusi trwa kryzys, od czasu, gdy na wiosnę gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy białoruskiej z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie podkreślają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów, w odpowiedzi na sankcje.
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 34 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 6 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek rządu. Następnie Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni - do 2 grudnia.
PAP/PR24/dad