W Południowym Okręgu Wojskowym zakończył się etap wzmacniania współpracy pomiędzy bojowymi załogami, załogami wojsk zmechanizowanych oraz jednostkami wojskowych oddziałów i wojsk specjalnego przeznaczenia" - cytuje komunikat Południowego Okręgu Wojskowego agencja Interfax.
"Ponad 10 tysięcy żołnierzy powróci do miejsc stałej dyslokacji" - dodaje kierownictwo wojskowego okręgu.
"W przeciągu miesiąca, w oparciu na systemie rotacyjnym, bataliony przeszły poligonowe ćwiczenia - grupy taktyczne oraz taktyczne grupy wszystkich rodzajów wojsk Południowego Okręgu Wojskowego. - informuje Interfax.
Wcześniej, na początku grudnia, agencja, a także służby NATO, informowały o rozpoczęciu poligonowych ćwiczeń w Zachodnim Okręgu Wojskowym. Miały objąć poligony w regionach: Smoleńska, Woroneża, Briańska i Biełgorodu.
Incydent potęgujący napięcie
Rosyjskie MSZ zażądało przeprosin od Ukrainy, w związku z incydentem, do którego doszło minionej nocy we Lwowie. Według ukraińskiej policji, nieznany sprawca rozbił koktajl Mołotowa o ogrodzenie rosyjskiego konsulatu. Nikomu nic się nie stało, nie zostało uszkodzone mienie należące do rosyjskiej dyplomacji.
Moskwa oprócz wydania oświadczenia, w którym nazwała zdarzenie "aktem terrorystycznym", wezwała na rozmowę przedstawiciela ukraińskiej dyplomacji, urzędującego w stolicy Rosji. Wcześniej część rosyjskich komentatorów niezależnych zwracała uwagę, że Moskwa może próbować wykorzystać każdy incydent do eskalowania napięcia na linii z Kijowem.
Część rosyjskich i zachodnich analityków od dawna ostrzega, że podobne incydenty mogą stać się dla Kremla pretekstem do eskalowania napięcia w stosunkach z Kijowem. W tym tygodniu rosyjski portal Meduza informował, że Moskwa gromadzi w obwodach graniczących z Ukrainą żołnierzy i ciężki sprzęt wojskowy, a także organizuje akcję werbowania najemników. Kreml przekonuje, że Rosja nie zamierza na nikogo napadać.
IAR/dad