W sobotę 23 kwietnia odbyła się konferencja prasowa premiera Mateusza Morawieckiego, podczas której szef rządu zapowiedział kampanię billboardową w Europie "Stop Russia now!".
- Spotykamy się tutaj, aby zainicjować akcję specjalną, która ma budzić sumienia. Bo Władimir Putin przygotował specjalną operację zbrodni wojennych i ludobójstwa. To, co się dzieje na ulicach ukraińskich miast, wstrząsa naszym sumieniem, ale zbyt krótko. Zbyt szybko nasi partnerzy w Europie Zachodniej i Europie Południowej chcieliby wrócić w koleiny normalności - powiedział na Stadionie Narodowym w Warszawie szef rządu.
Stwierdził, że takiego powrotu do normalności nie ma. I dodał, że chciałby, aby akcja z billboardami, która będzie też odbywać się w mediach społecznościowych, "była krzykiem tych, którzy zostali bestialsko zamordowanych na ulicach miast i miejscowości".
- Dzisiaj do różnych miast w Europie ruszą billboardy, akcja będzie wzmacniana w mediach społecznościowych, będę też jechał do Niemiec i innych państw, aby cały czas przypominać, co strasznego dzieje się na Ukrainie. Akcja odbywa się pod hasłem "Stop Russia now!" - dodał premier.
Dodał, że nad tym, co dzieje się na Ukrainie, nie można przejść do porządku dziennego. W opinii premiera reakcje na wydarzenia na Ukrainie świadczą "o naszym człowieczeństwie".
Wizyta w Niemczech
Szef rządu zapowiedział także swoją wizytę w Niemczech. - Widząc te zbrodnie, które dzieją się na Ukrainie, mamy szczególny mandat do tego, aby budzić sumienia zachodniej Europy - powiedział dopytywany przez dziennikarzy o szczegóły.
- Niemcy, Francja, Austria, Włochy, te kraje muszą zrobić jak najwięcej, żeby zatrzymać wojnę na Ukrainie. Żeby wstrzymać finansowanie machiny wojennej Putina. Dlatego będę rzeczywiście w Niemczech rozmawiał z różnymi ludźmi, najprawdopodobniej także z panem kanclerzem (Olafem Scholzem - red.) - dodał premier.
IAR/PAP/ho