Przedstawiciele polskiego rządu, z premierem Mateuszem Morawieckim na czele, podkreślali, że nasz kraj już wcześniej przygotowywał się do dywersyfikacji źródeł gazu i do pozyskiwania tego surowca z różnych kierunków. - Nawet przed uruchomieniem Gazociągu Bałtyckiego będziemy w stanie ochronić naszą gospodarkę, ochronić gospodarstwa domowe, ludzi, Polaków przed tak dramatycznym krokiem ze strony Rosji - dodał szef rządu.
Naimski: Polacy mogą czuć się bezpiecznie
Z kolei pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski zapewnił, że Polacy mogą się czuć bezpiecznie w kwestii dostępu do gazu. Podkreślił, że wszyscy odbiorcy gazu w Polsce otrzymają go w tej samej ilości, w jakiej otrzymywali do tej pory.
Piotr Naimski mówił na wspólnej konferencji z minister klimatu i środowiska Anną Moskwą, że Polska jest przygotowana na taki scenariusz, a ruch Moskwy jedynie uprzedza planowane odejście od rosyjskiego surowca z końcem roku, po wygaśnięciu kontraktu jamalskiego. Minister podkreślił, że polski operator gazociągów - firma Gaz-System - jest przygotowany na sprowadzanie surowca z innych kierunków i źródeł. Chodzi między innymi o rozbudowany w ostatnim czasie gazoport w Świnoujściu. Dodał, że Gaz-System ma również możliwość pozyskania gazu interkonektorem czeskim, a 1 maja będzie uruchomione połączenie gazowe Polski i Litwy.
1 października ruszy gazociąg Baltic Pipe, który pozwala przesyłać do Polski gaz z Norwegii.
Magazyny gazu wypełnione w ponad 70 procentach
Anna Moskwa podkreśliła, że polskie magazyny gazu są zapełnione w około 76 procentach. Dodała, że stan się zmienia z minuty na minutę. Gaz do polskich magazynów jest nadal tłoczony. - Jednocześnie ostatnie lata i intensywne i konsekwentne działania, i polityka inwestycyjna dotycząca infrastruktury doprowadziła do możliwości dywersyfikacyjnych. To pozwala nam się czuć bezpiecznie - dodała.
W poniedziałek prezes Gaz-Systemu Tomasz Stępień powiedział, że system gazowy Polski jest gotowy na taką okoliczność jak zakręcenie wszystkich wejść wschodnich do Polski bez konieczności uruchamiania zarządzania kryzysowego. Przypomniał, że od 2016 roku w nasz system przesyłowy zainwestowano ponad 20 miliardów złotych, a plan inwestycyjny Gaz-Systemu wpisuje się w szerszą strategię dywersyfikacji.
Szantaż gazem
Identyczne informacje dot. wstrzymania od środy dostaw gazu przez Gazprom otrzymała Bułgaria. Bułgarskie ministerstwo gospodarki poinformowało, że Bułgargaz otrzymał we wtorek zawiadomienie o zawieszeniu dostaw gazu ziemnego od Gazprom Export od 27 kwietnia.
"Strona bułgarska w pełni wywiązała się ze swoich zobowiązań i dokonała wszystkich płatności wymaganych w ramach obecnej umowy terminowo, ściśle i zgodnie z jej warunkami" - zaznaczył bułgarski resort gospodarki.
Bułgarski resort energii podał, że wraz z państwowymi spółkami gazowymi podjęło działania w celu znalezienia alternatywnych rozwiązań w zakresie dostaw gazu ziemnego i zaradzeniu powstałej sytuacji. Ministerstwo oświadczyło, że na razie nie będzie żadnych ograniczeń w zużyciu gazu w kraju, który ponad 90 proc. swych potrzeb zaspokaja importem od Gazpromu.
O odcięciu od dostaw gazu z Rosji do Litwy informował wcześniej pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.
IAR/PAP/dad