Szefernaker, wiceszef MSWiA, w poniedziałek w Radiu ZET pytany był o wydatki i wsparcie finansowe dla Polski w związku z pomocą uchodźcom z zaatakowanej przez Rosję Ukrainy.
Wiceminister zaznaczył, że realny bilans kosztów pomocy będzie możliwy po pewnym czasie. Wyjaśnił, że państwo inwestuje we wsparcie, ale jednocześnie 80 proc. dorosłych uchodźców znalazło zatrudnienie w Polsce, płaci podatki i pracuje "także na polski sukces gospodarczy".
Brak dodatkowego funduszu dla uchodźców
Szefernaker przypomniał, że tzw. ustawa pomocowa zakładała kilkanaście miliardów złotych wydatków na pomoc humanitarną. Jak zaznaczył, te środki były w ciągu roku przekazywane również na świadczenia dla polskich rodzin za pomoc obywatelom Ukrainy (40 złotych dziennie za utrzymanie i wyżywienie). - Jeżeli chodzi o Unię Europejską, od początku mówiliśmy, że powinien być dodatkowy fundusz dla uchodźców. On nie został utworzony - podkreślił wiceszef MSWiA. Jak zaznaczył, w ciągu roku wojny Polska na pomoc uchodźcom dostała z Komisji Europejskiej 900 mln złotych.
- To jest kropla w morzu potrzeb. Uważamy, że powinny być to większe środki. Tym bardziej, że dzięki temu, że te osoby przebywają w Polsce, to one dalej nie migrują do innych państw UE - stwierdził wiceminister.
3 miliardy z UNHCR
Jak dodał Szefernaker, bardzo duże wsparcie przekazują ONZ i Stany Zjednoczone dla organizacji pozarządowych. - UNHCR, czyli agenda ONZ, która zajmuje się uchodźcami, blisko 3 mld złotych wydała w pierwszym roku funkcjonowania na terenie Polski w związku z agresją Rosji na Ukrainę. Takie same plany są na najbliższy rok - poinformował.
- UNHCR uzupełnia działania rządu. Ta współpraca bardzo dobrze się układa. Razem pracowaliśmy nad planem na najbliższy rok, aby te działania, które podejmują organizacje międzynarodowe i pozarządowe uzupełniały się z rządem. Rząd nie może w nieskończoność pewnych rzeczy finansować - wskazał wiceminister.
PAP/dad