Szef MON został m.in. zapytany o to, gdzie w tej chwili jest wyznaczona linia obrony kraju. - W tej chwili każdy skrawek polskiego terytorium jest bronione przez Wojsko Polskie - zapewnił Błaszczak. - Dlatego organizujemy, tworzymy jednostki Wojska Polskiego, przede wszystkim koncentrujemy się na wschodniej części naszego kraju - podkreślił.
Wskazał również, że "poprzednicy z rządu Donalda Tuska w zasadzie oddali połowę Polski, do Wisły, pod okupację rosyjską, jeżeli doszłoby do ataku". - Likwidowali jednostki wojskowe na wschód od Wisły. Kto miał bronić tego terytorium, skoro likwidowali wojsko? - mówił.
Zapytany, czy teraz mamy siły obronne na wypadek ewentualnego ataku, szef MON podkreślił, że "mamy siły obronne, dobrze uzbrojone". - Ten proces oczywiście trwa, nie jest zakończony. Chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy zgłaszają się do służby w Wojsku Polskim. Wczoraj zaakceptowałem wniosek gen. Mirosława Brysia, czyli szefa Wojskowego Centrum Rekrutacji, o zwiększaniu limitu dobrowolnej służby wojskowej - powiedział. - Planowaliśmy 25 tys. Jest tyle zgłoszeń, staramy się nie tracić nikogo, więc będzie 33 tys. żołnierzy dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej w tym roku – dodał, przypominając, że "mamy już 185 tys. żołnierzy pod bronią, a kiedy rząd PO-PSL kończył swoją kadencję, było 97 tys. żołnierzy".
Spot PiS i fala krytyki
W niedzielę w mediach społecznościowych pojawił się spot PiS, w którym minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wyjaśnia, jak niebezpieczne dla Polski były plany obrony terytorium naszego kraju na linii Wisły. - Uwaga, uwaga! Rząd Tuska, w razie wojny był gotowy oddać połowę Polski. Plan użycia Sił Zbrojnych, zatwierdzony przez ówczesnego szefa MON (Bogdabna) Klicha zakładał, że samodzielna obrona kraju potrwa maksymalnie dwa tygodnie, a po siedmiu dniach wróg dotrze do prawego brzegu Wisły - mówi Błaszczak w nagraniu.
W spocie pojawiają się zdjęcia dokumentów, w tym fragmentów planu użycia Sił Zbrojnych RP w ramach samodzielnej operacji obronnej, zatwierdzony przez b. szefa MON Bogdana Klicha. Minister Błaszczak powołuje się również na słowa b. dowódcy generalnego Mirosława Różańskiego. - Potwierdza to gen. Różański, były dowódca generalny. Dokumenty dobitnie pokazują, że Lublin, Rzeszów i Łomża mogły być polską Buczą. Prawo i Sprawiedliwość to zmieniło i będzie broniło każdego skrawka Polski - podkreślił szef MON.
Spot wywołał falę krytyki polityków opozycji, którą skomentował już w poniedziałek Błaszczak. "Platforma Obywatelska ma pretensje, że ujawniliśmy ich plany oddania połowy Polski w ręce wroga. Polacy mają prawo wiedzieć jaki los dla nich szykowaliście! Wojsko Polskie w razie konfliktu ma walczyć o każdy metr naszego terytorium i o każde życie ludzkie. Wy szykowaliście powtórkę z Buczy i Irpienia, a z Warszawy chcieliście robić miasto frontowe!"- napisał na Twitterze minister.
PAP/PR1/dad