Państwa NATO będące stronami Traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie (CFE) zamierzają zawiesić jego działanie - ogłoszono we wtorek w komunikacie. To odpowiedź na wycofanie się Rosji z CFE.
"Rosja nadal demonstruje lekceważenie dla kontroli zbrojeń (...), a także podważa ład międzynarodowy oparty na zasadach. Uznając rolę CFE jako kamienia węgielnego euroatlantyckiej architektury bezpieczeństwa, sytuacja, w której państwa sojusznicze przestrzegają traktatu, podczas gdy Rosja tego nie robi, byłaby nie do utrzymania" - zadeklarowali członkowie NATO w opublikowanym we wtorek oświadczeniu.
"W związku z tym państwa sojusznicze zamierzają zawiesić działanie Traktatu CFE na tak długo, jak będzie to konieczne, zgodnie z ich prawami wynikającymi z prawa międzynarodowego. Jest to decyzja w pełni popierana przez wszystkich członków NATO" - dodano.
16 maja rosyjski parlament, działając w trybie przyspieszonym, jednogłośnie przegłosował wypowiedzenie Traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie. Z wnioskiem o wypowiedzenie wystąpił 10 maja prezydent Władimir Putin.
Jak przypomina w jednej z analiz ekspert warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich, Witold Rodkiewicz, Traktat o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie w pierwotnej wersji został podpisany 19 listopada 1990 r. przez państwa należące wówczas do Paktu Północnoatlantyckiego i Układu Warszawskiego.
"Nakładał on limity ilościowe na pięć kategorii uzbrojenia ofensywnego – czołgi, bojowe wozy piechoty, jednostki (sztuki) artylerii kalibru 100 mm i powyżej (armaty, haubice, moździerze i wieloprowadnicowe wyrzutnie pocisków rakietowych), samoloty bojowe i śmigłowce bojowe – jakie mogły być rozmieszczone przez oba sojusze w Europie od Atlantyku po Ural. Stwarzał też mechanizm wzajemnej kontroli w postaci obowiązkowej notyfikacji oraz inspekcji. Limity określono w taki sposób, aby zapewnić równowagę sił pomiędzy sojuszami i zapobiec takiemu ich rozmieszczeniu, które umożliwiłoby jednej ze stron przeprowadzenie nagłego ataku. Przyjęcie Traktatu CFE było jednym z głównych przejawów końca zimnej wojny" - zaznaczył Rodkiewicz.
W lipcu 2007 r. Rosja, powołując się na nieratyfikowanie zmodyfikowanej wersji Traktatu CFE przez państwa NATO (Rosja, a także Kazachstan, Białoruś i Ukraina ratyfikowały go w latach 2000–2004), ogłosiła "zawieszenie" implementacji jego postanowień oraz zaprzestała dostarczać wymaganych przezeń informacji, zaś od 2015 r. nie uczestniczyła we Wspólnej Grupie Konsultacyjnej nadzorującej jego przestrzeganie.
"W konsekwencji +zawieszenia+ implementacji traktatu jeszcze w 2007 r. jego wypowiedzenie przez Rosję nie ma żadnego znaczenia praktycznego z punktu widzenia techniczno-wojskowego. Decyzja Kremla ma wyłącznie charakter polityczno-propagandowej demonstracji. Ma zasygnalizować, że odrzuca on możliwość powrotu do bazujących na pozimnowojennych zasadach "bezpieczeństwa opartego na współpracy" relacji z Zachodem w sferze bezpieczeństwa i jest zdeterminowany, aby doprowadzić do rewizji powstałej po zakończeniu zimnej wojny architektury bezpieczeństwa europejskiego. (...) Demonstracyjne wycofywanie się z kolejnych porozumień o kontroli zbrojeń można też odczytywać jako świadectwo braku realnych i skutecznych instrumentów nacisku na Zachód oraz jako rozpaczliwe próby maskowania tego stanu rzeczy czysto propagandowymi gestami" - ocenił ekspert OSW.
PAP/IAR/ks