W piątek Sejmie odbyła się konferencja "25 lat członkostwa Polski w Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego – od zimnej wojny do strategicznego partnerstwa".
Podczas panelu szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że wstąpienie Polski do NATO pozwoliło naszemu krajowi utrzymać zdobytą wolność i demokrację, a dziś Polska jest dzisiaj autentycznym liderem NATO, liderem bezpieczeństwa. W tym kontekście zwrócił uwagę na planowaną na przyszły tydzień rocznicową wizytę w Białym Domu prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska. "To jest docenienie wagi Polski - nie tylko historycznej, bo to byłoby zbyt małe. Ale to, że prezydent i premier będą w jednym czasie (w Waszyngtonie) to pokazuje, że jest w Polsce zjednoczenie w sprawie bezpieczeństwa. To niezwykle ważny sygnał tutaj, w Polsce. Ale to również niezwykle ważny sygnał płynący ze Stanów Zjednoczonych do naszych sojuszników i naszych wrogów" - powiedział szef MON.
Władysław Kosiniak-Kamysz mówił, że bezpieczeństwo Polski budowane jest na trzech wartościach: wspólnocie narodowej, silnej i dobrze zorganizowanej armii oraz silnych sojuszach: NATO i UE. Zwrócił przy tym uwagę, że ustawa o obronie ojczyzny wygasiła ustawę o obronie cywilnej. "Bez obrony cywilnej, bez zaangażowania samorządu nie będzie obrony państwa polskiego i to jest zadanie wymagające natychmiastowych działań. Jesteśmy gotowi, za kilka tygodni ustawa o obronie ojczyzny trafi do parlamentu" - zapowiedział szef MON.
Jak przekazał, w projekcie noweli znajdą się m.in. zmiany w prawie budowlanym, dzięki którym parkingi podziemne w nowych blokach będą mogły być jednocześnie schronem. Poinformował ponadto, że z ministrą edukacji przygotowuje program szkoleń z pierwszej pomocy dla dzieci - już od przedszkola.
W kontekście wojny w Ukrainie i przyszłości NATO Kosiniak Kamysz powiedział, że "kluczowych będzie następne 25 miesięcy". "Mam takie głębokie przekonanie, że w ciągu 25 najbliższych miesięcy rozgrywa się sprawa bezpieczeństwa Polski i Europy". "Dlatego te wysiłki na rzecz przemysłu zbrojeniowego, na rzecz wszystkich naszych działań, które podejmujemy muszą być tu i teraz" - podkreślił szef MON.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ocenił, że to Rosja zmusiła NATO do zmiany działania i w tym działaniu Sojusz musi być skuteczny. "To Rosjanie zdefiniowali sami siebie jako kraj, który nie potrafi żyć w pokoju ze swoimi sąsiadami, który wraca do XIX-wiecznych modeli imperializmu europejskiego, na co nie może być zgody" - powiedział Sikorski.
Szef polskiej dyplomacji mówił też o pomocy Ukrainie. Jego zdaniem na dłuższą metę kluczowy jest europejski budżet obronny. "Pierwotnie miał on wynosić 14 mld euro na 7 lat, przez COVID został zmniejszony do 7 mld. Te 7 już wydaliśmy. Teraz potrzebujemy uchwalić 5 mld na ten rok i to jest chyba na dobrej drodze. To są poważne pieniądze, a są one szacowane w proporcji do PKB, czyli sprawiedliwie. To powinien być główny mechanizm finansowania, czy operacji unijnych, czy pomocy dla zagrożonych państw, jak Ukraina" - powiedział.
Radosław Sikorski zapowiedział też lobbowanie w Izbie Reprezentantów USA za dalsza pomocą dla Ukrainy.
Szef MON odpowiadał m.in. na pytanie o walkę z dezinformacją. "Jeśli chodzi o dezinformację, to przechodzimy do kontrofensywy i to nie tylko kontrując kłamstwa rosyjskich ambasadorów, ale także instytucjonalnie. MSZ jest w tej chwili w intensywnych negocjacjach z odpolitycznioną telewizją publiczną i chcemy, aby perspektywie kilku miesięcy zaczęły działać profesjonalne redakcje telewizyjne i radiowe w językach naszych sąsiadów - po niemiecku, po rosyjsku, po białorusku, po ukraińsku i oczywiście po angielsku, żeby do tych społeczeństw docierać z rzetelną informacją, która jest najlepszą odtrutką na dezinformację" - powiedział Radosław Sikorski.
PAP/ho