Redakcja Polska

Ekspert: Putin używa nalotów na Jugosławię przez NATO, 25 lat temu, by uzasadniać swoją wojnę

24.03.2024 11:50
25 lat temu NATO rozpoczęło masowe bombardowania Jugosławii, mające zakończyć trwającą w Kosowie wojnę. "Putin nawiązuje do tej tragedii, by wykorzystać ją do usprawiedliwiania agresji na Ukrainę". 
Zełenski o zamachu w Rosji: Putin zawsze stara się zrzucić winę na innych
Zełenski o zamachu w Rosji: Putin zawsze stara się zrzucić winę na innychShutterstock/Asatur Yesayants

"Bombardowania były pogwałceniem prawa międzynarodowego; podobnie jak w przypadku wojny w Iraku w 2003 roku, nie otrzymano mandatu RB ONZ. Putin nawiązuje do tej tragedii nie dlatego, że broni interesów Serbii, ale dlatego, że wykorzystuje ten precedens do usprawiedliwienia swojej brutalnej agresji na Ukrainę" - mówi Srdzian Cvijić z Belgradzkiego Centrum Polityki Bezpieczeństwa (BCBP).

"Gdyby obywatele Serbii potrafili spojrzeć na sprawę realistycznie, a nie tylko przez pryzmat prorosyjskiej propagandy rozpowszechnianej codziennie w mediach prorządowych kraju, to z natury rzeczy byliby bardziej solidarni z Ukrainą" - dodaje rozmówca PAP.

W trwającej 78 dni kampanii zginęło około 500 cywili. Zdaniem rosyjskiego prezydenta naloty - podobnie jak ogłoszona jednostronnie w 2008 roku przez Kosowo niepodległość - stworzyły precedens, naruszając międzynarodowe prawo i porządek. Putin korzysta z tych wydarzeń do uzasadniania aneksji Krymu i prób odłączenia od Ukrainy wschodnich części kraju, kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów. 

Pytany o to, jak 25 lat po rozpoczęciu nalotów obywatele Serbii postrzegają NATO i euroatlantycki kierunek integracji swojego państwa, Cvijić odpowiada, że "ich stosunek do NATO i Zachodu znacząco determinuje antyzachodnia retoryka władz".

"Bombardowanie z pewnością i tak wpływałoby na stosunek do integracji Serbii z NATO, ale wyglądałoby to inaczej, gdyby nie antyzachodnia retoryka większości mediów, które znajdują się pod kontrolą prezydenta (Serbii) Aleksandara Vuczicia" - ocenia analityk BCBP.

"Negatywne nastroje były powszechne jeszcze przed 2012 rokiem (dojściem do władzy obecnego rządu - PAP), ale nie w takim stopniu, jak obecnie. Bezpośrednio po bombardowaniu liczba obywateli Serbii opowiadających się za członkostwem kraju w NATO wynosiła prawie 30 proc., obecnie jest to liczba jednocyfrowa. Poparcie dla NATO zaczęło wyraźniej spadać po jednostronnej deklaracji niepodległości Kosowa, jednak od 2012 roku spadek jest zawrotny" - wyjaśnia Cvijić.

"Jak wytłumaczyć fakt, że pokolenia, które doświadczyły bombardowań NATO, udzieliły większego poparcia członkostwu Serbii w tym Sojuszu niż obecne pokolenia, które tych wydarzeń nie doświadczyły. Odpowiedzią jest właśnie propaganda" - podkreśla. 

Minister obrony Serbii Milosz Vuczević powiedział w piątek, że "celem agresji NATO była niewątpliwie okupacja i konfiskata części terytorium naszego kraju i cele te utrzymują się do dziś". "Nadal bezwstydnie przekonują nas, że powinniśmy się pogodzić i zaakceptować oddanie części naszego terytorium" - oświadczył, odnosząc się do nieuznawanej przez Belgrad niepodległości Kosowa.

Pomimo głoszonej przez serbskie władze "neutralności militarnej" kraj uczestniczy w ćwiczeniach NATO i utrzymuje z Sojuszem partnerskie relacje. "Temat współpracy Serbii z NATO rzadko, o ile w ogóle, pojawia się w mediach prorządowych, więc obywatele nie są z nim właściwie zaznajomieni. Można nawet powiedzieć, że współpraca z Sojuszem odbywa się w aurze medialnej tajności, przy jednoczesnym rozkręcaniu propagandowej wojny przeciwko NATO" - zwraca uwagę rozmówca PAP.

Zwraca uwagę, że aby Serbia kiedykolwiek wstąpiła do NATO, konieczna jest "polityczna wola, zaprzestanie antynatowskiej propagandy i geopolityczny zwrot Belgradu". "Mówiąc to mam na myśli dołączenie do sankcji przeciwko putinowskiej Rosji i zerwanie z taktyką grania na kilka frontów, która w żaden sposób nie służy interesom Serbii" - wyjaśnia Cvijić. Podsumowując, podkreśla, że "bombardowanie z 1999 roku nie jest jedyną przyczyną (niechęci wobec NATO i Zachodu), chociaż pamięć o nim stanowi poważną przeszkodę". "Jednak odpowiedzialny rząd musi pozostawić historię historykom i skupić się na przyszłości" - dodaje.

PAP/ks

"Mogą zaatakować w Europie bez użycia siły". Były doradca Bidena i Trumpa ostrzega przed rosyjskimi hakerami

21.03.2024 15:36
Rosja to światowej klasy ekspert ds. cybernetyki, który z pewnością może zaatakować kluczową infrastrukturę w Europie, nawet bez użycia środków kinetycznych – powiedział Christopher Porter, były doradca ds. bezpieczeństwa prezydentów USA Joe Bidena i Donalda Trumpa.

Prezydent Ukrainy: Putin jak zawsze próbuje zrzucić winę na kogoś innego

24.03.2024 08:15
Za to, co wydarzyło się w Moskwie, Władimir Putin próbuje zwalić winę na kogoś innego - stwierdził Wołodymyr Zełenski. W swoim cowieczornym wystąpieniu zwrócił uwagę, że rosyjski dyktator zawsze stosuje te same metody.

Kolejny w ciągu doby rosyjski atak na obwód lwowski

24.03.2024 11:45
Mer Lwowa Andrij Sadowy poinformował w niedzielę nad ranem, że Rosjanie zaatakowali obwód lwowski za pomocą 20 rakiet i 7 dronów szturmowych. W Kijowie obrona powietrzna zestrzeliła około 10 rakiet manewrujących