Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że zamach na b. prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa to wstrząsający moment nie tylko dla Ameryki, ale też dla całego wolnego i demokratycznego świata. Prezydent życzy Trumpowi szybkiego powrotu do zdrowia.
Były prezydent USA Donald Trump został w sobotę postrzelony w ucho podczas wiecu wyborczego w Butler w stanie Pensylwania. Zginęły dwie osoby, w tym zamachowiec, a dwie kolejne zostały poważnie ranne. Stan kandydata Republikanów jest dobry.
Andrzej Duda skomentował w mediach społecznościowych, że zamach na Donalda Trumpa to wstrząsający moment nie tylko dla Ameryki, ale też dla całego wolnego i demokratycznego świata. "Panie Prezydencie, wraz z Pana Najbliższymi i wszystkimi ludźmi dobrej woli dziękuję Bogu za ocalenie Pana życia. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia z nadzieją, że odniesione obrażenia nie są dotkliwe i szybko odzyska Pan pełnię sił" - napisał Andrzej Duda.
Życzę prezydentowi Donaldowi Trumpowi szybkiego i pełnego powrotu do zdrowia. Przemoc nigdy nie jest odpowiedzią na różnice polityczne w demokracji. Jestem pewien, że jest to jedna rzecz, co, do której wszyscy możemy się zgodzić bez cienia wątpliwości - napisał w niedzielę na platformie X premier Donald Tusk.
Zamach na byłego prezydenta USA potępił także wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. "Atak na byłego prezydenta USA Donalda Trumpa jest wstrząsający i niedopuszczalny. Wyrażam kondolencje bliskim ofiary zamachu. To tragiczne wydarzenie pokazuje, do czego prowadzi szerząca się nienawiść. Ta niepohamowana agresja musi budzić sprzeciw" - napisał na platformie X.
Były prezydent USA Donald Trump został w sobotę postrzelony w ucho podczas wiecu wyborczego w Butler w stanie Pensylwania. Zginęły dwie osoby, w tym zamachowiec, a dwie kolejne zostały poważnie ranne. Stan kandydata Republikanów jest dobry.
Prezydent USA Joe Biden potępił akt w krótkim wystąpieniu telewizyjnym w swoim domu wakacyjnym w Rehoboth Beach w stanie Delaware. Jego sztab wyborczy poinformował, że wstrzymał emisję spotów wyborczych.
Do próby zabójstwa byłego prezydenta doszło kilka minut po rozpoczęciu przemówienia w Butler, ok. 50 km od Pittsburgha. Chwilę po tym, jak dało się usłyszeć dwa strzały, były prezydent upadł na ziemię, trzymając się za ucho, po czym został przykryty przez chroniących go agentów Secret Service.
Trump z zakrwawioną twarzą i uchem wstał na nogi o własnych siłach, machając pięścią w stronę tłumu, na co tłum odpowiedział skandowaniem "USA!". Chwilę po upadku Trumpa słychać było serię strzałów oddanych przez służby. Rzecznik Trumpa Steven Cheung poinformował, że byłemu prezydentowi nic się nie stało.
Jak poinformowała w wydanym oświadczeniu służba US Secret Service, zamachowiec "oddał kilka strzałów w stronę sceny z podwyższonego miejsca poza miejscem zgromadzenia" i został zabity. Dodała, że zginął jeden z uczestników wiecu, zaś dwie kolejne zostały ranne i są w stanie krytycznym.
Prezydent Joe Biden potępił akt w krótkim wystąpieniu telewizyjnym w swoim domu wakacyjnym w Rehoboth Beach w stanie Delaware. Jego sztab wyborczy poinformował, że wstrzymał emisję spotów wyborczych.
PAP/IAR/ks