Roland Murof powiedział, że zwiększona obecność Sojuszu w Zatoce Fińskiej będzie wsparciem dla ochrony połączenia energetycznego EstLink 1. W zeszłym tygodniu estońska marynarka wojenna zaczęła patrolować okolice kabla, który łączy Estonię z Finlandią. Decyzję podjęto po tym, gdy 25 grudnia zerwaniu uległo połączenie EstLink 2. Przedstawiciel estońskiego resortu obrony dodał, że "sojusznicy rozważają też inne środki, które mają przeciwdziałać potencjalnym zagrożeniom dla infrastruktury krytycznej na Bałtyku". Estończycy nie ujawniają jednak na razie żadnych szczegółów na ten temat.
Mobilizacja Estończyków i Finów
Tymczasem wczoraj premier Kristen Michal zapewnił, że Estonia zareaguje tak samo jak Finowie, którzy zatrzymali i odholowali do swojego portu rosyjski tankowiec "Eagle S" podejrzewany o uszkodzenie kabla. "Policja i Straż Graniczna oraz Siły Obronne są przygotowane, aby zrobić to samo. Mamy zapewnienie, że gdyby wydarzyło się coś podobnego to Estonia postąpi dokładnie tak samo" - mówił szef rządu. Dodał, że działania Finów w ich strefie ekonomicznej na Bałtyku mogą być wzorem do naśladowana dla innych państw w przyszłości.
Podejrzany tankowiec
Tankowiec "Eagle S" pływający pod banderą Wysp Cooka jest podejrzewany o przynależność do tak zwanej rosyjskiej "floty cieni", wykorzystywanej do transportu ropy naftowej i produktów ropopochodnych z pominięciem międzynarodowych sankcji. Prawdopodobnie to właśnie ten statek 25 grudnia uszkodził kabel EstLink2, łączący Finlandię z Estonią. Finowie i Estończycy przed tygodniem przekazali, że liczą na większą obecność NATO w regionie dla ochrony infrastruktury krytycznej.
IAR, md