Pytany o możliwość ustąpienia z funkcji prezydenta zadeklarował, że nie wyklucza takiej możliwości, jeśli przyczyniłoby się to do osiągnięcia pokoju. Lub jeśli skutkowałoby to przystąpieniem jego kraju do NATO. Dodał, że skupia się na bezpieczeństwie swojego kraju dzisiaj, a nie za dwadzieścia lat. "I nie zamierzam sprawować władzy przez dziesięciolecia" - powiedział prezydent Ukrainy.
Wołodymyr Zełenski podkreślał, że warunkiem pokoju dla jego kraju muszą być gwarancje bezpieczeństwa. Powiedział, że to Ukraina powinna być gospodarzem rozmów pokojowych. Dodał, że oprócz jego kraju powinni w tych rozmowach uczestniczyć także przedstawiciele Rosji, Stanów Zjednoczonych oraz krajów europejskich.
Ukraiński prezydent przekazał, że Stany Zjednoczone nie przedstawiły gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy w ramach negocjowanej umowy o wydobyciu ukraińskich zasobów mineralnych. Ukraiński prezydent ocenił, że dotychczasowe propozycje Amerykanów były dla Ukraińców bardzo niekorzystne.
Wołodymyr Zełenski podkreślił, że gwarancje bezpieczeństwa to integralna część ukraińskich propozycji dla Stanów Zjednoczonych w ramach umowy o wydobyciu zasobów: "Oto dostęp do minerałów, ale też dostęp do wydobycia ukraińskiego gazu, ropy naftowej. Wydobywajcie i podzielmy się. Macie priorytetowy dostęp, ale zróbcie wszystko, żeby zatrzymać wroga i odnowić sprawiedliwość. Zakończcie wojnę. Zmuście do tego Putina."
Ukraiński prezydent powiedział, że częścią ukraińskich oczekiwań w zamian za wydobycie zasobów mineralnych jest także wyposażenie ukraińskiej armii w odpowiednią broń. Wołodymyr Zełenski ocenił, że dotychczasowa pomoc USA wyniosła 100 miliardów dolarów. Skrytykował też pomysł, by Ukraińcy swoimi zasobami spłacali otrzymaną już pomoc wojskową: "Nie możemy uznawać pomocy jako długu. Umawiałem się co do pomocy z Joe Bidenem i z Kongresem złożonym z dwóch partii. Umawiałem się na pomoc. Pomoc to nie dług."
Ukraiński prezydent zaznaczył jednocześnie, że negocjowana umowa może zakładać pokrycie z ukraińskich zasobów mineralnych ponoszonych przez USA wydatków na pomoc Ukrainie. Jak jednak dodał, Stany Zjednoczone zaproponowały, aby Ukraina zwracała podwójną wartość pomocy, którą otrzyma.
Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że na razie nie ma żadnych informacji dotyczących odłączenia Ukrainy od orbitalnej sieci łaczności Starlink. Czyta jedynie doniesienia medialne.
"Musimy być jednak na to gotowi"- podkreślał prezydent Ukrainy: "Odpowiednie nasze instytucje nad tym pracują. Uważam, że nie można nam wyłączać Starlinków, bo są powiązane z 45 tysiącami systemów. To szpitale, przedszkola, szkoły, uniwersytety. Tam toczy się życie. Bez Starlinków będzie tam bardzo trudno, wręcz tragicznie."
Prezydent Wołodymyr Zełenski podkreślał, że Ukraina płaci na Starlinki: "Dziękuję partnerom - Polsce i Niemcom - którzy pomagają opłacać Starlinki. Jesteśmy uczciwi, płacimy za to, nie dostajemy tej pomocy za darmo. Jesteśmy wdzięczni za te technologie, ale przecież za nie płacimy. Każdego miesiąca uiszczamy opłatę. Dlatego mamy nadzieję, że informacje o odłączeniu Starlinków to tylko medialne pogłoski."
Kilka dni temu agencja Reuters podała, że Stany Zjednoczone mogą wyłączyć Ukrainie dostęp do sieci Starlink, jeśli nie uda się osiągnąć ukraińsko-amerykańskiego porozumienia w sprawie zasobów naturalnych. Miał o tym mówić w Kijowie wysłannik USA do spraw Ukrainy Keith Kellogg. Właściciel sieci Starlink Elon Musk zaprzeczył tym informacjom.
IAR/ks