Redakcja Polska

Putin testuje naszą odporność [KOMENTARZ]

10.09.2025 14:56
W nocy z wtorku na środę po raz pierwszy w historii III Rzeczypospolitej Wojsko Polskie użyło siły na własnym terytorium w obronie ludności oraz państwa. Tym samym została przekroczona kolejna psychologiczna bariera – Rosja, od dekad nieskrywająca swoich neoimperialnych ambicji, wystawiła na próbę odporność nie tylko polskiego społeczeństwa, lecz także całego NATO. Pierwsza reakcja pokazuje jedność wobec zagrożenia, jednak najważniejszy test dopiero przed nami.
Władimir Putin
Władimir PutinFoto: Rex Features/East News/APAImages/Shutterstock

Incydent z 10 września sam w sobie nie stanowi radykalnego przełomu. Rosyjskie drony kamikadze Shahed-136/Gierań-2 oraz ich wersje-wabiki Gerbera notorycznie naruszają polską przestrzeń powietrzną. Dotychczas jednak nie były one zestrzeliwane. Również inne państwa NATO – w największym stopniu Rumunia – wybierały w takich przypadkach strategię chowania głowy w piasek. Tak więc prawdziwy przełom nastąpił dopiero wraz z pierwszą od niemal czterech lat aktywną reakcją wojsk natowskich – tym razem polskich – i przełamaniem dotychczasowego impasu.

Nawet uwzględniając zakłócenia powodowane przez ukraińskie systemy walki radioelektronicznej trudno jest tu mówić o przypadku, skoro 19 dronów penetrowało terytorium RP, a część z nich nadleciała z Ukrainy, druga zaś z Białorusi. Ciekawsze wydaje się pytanie o  reakcję oraz proporcję kosztów, jakie Polska i siły sojusznicze poniosły, odpierając – umyślny czy nie – nalot dronów. Wiadomo, że w polskiej przestrzeni operowały polskie F-16, holenderskie F-35, włoski AWACS E-550A CAEW, powietrzny tankowiec A330 MRTT oraz polski AWACS Saab 340 AEW&C. Prawdopodobny koszt takiej operacji, to co najmniej kilka milionów złotych za godzinę. Aby zneutralizować rosyjską Gerberę wartą około 35 tys. zł, jest jednak konieczne uruchomienie tak szerokiego wachlarza zdolności.

Bezpieczeństwo oczywiście nie ma ceny. Ale warto zastanowić się, czy nie bardziej opłacalne byłoby uniemożliwienie Rosji produkcji tych dronów u źródła. Najprostszą drogą jest dozbrojenie Ukrainy tak, by mogły zamienić w popiół specjalną strefę ekonomiczną w Ałabudze, gdzie pracownicy z państw Globalnego Południa składają owe drony. Równie pożądane jest przyswojenie ukraińskich doświadczeń w odpieraniu nalotów idących w dziesiątki tysięcy oraz ich adaptacja do polskich realiów. Zresztą proces ten trwa już od pewnego czasu, lecz to właśnie incydent z 10 września może (i powinien) nadać mu nową dynamikę.

Rosyjska agresja, choć nadal podprogowa, dostarcza przeciwnikowi wielu cennych informacji. Wielopoziomowy sprawdzian – od reakcji społeczeństwa, przez klasę polityczną, po procedury wojskowe. Daje też Moskwie dane o potencjalnych punktach zapalnych, które mogą być następnie instrumentalizowane w kolejnych kampaniach dezinformacyjnych oraz wojnie psychologicznej. Zbieżność ataku z rozpoczynającymi się w ten piątek ćwiczeniami „Zapad-2025” świadczy o tym, że de facto już się rozpoczęły od etapu „sprawdzam” wobec wschodniej flanki NATO.

Nadal nie wiadomo jednak, ilu żołnierzy faktycznie bierze w nich udział. Oficjalnie mówi się o 12 tys., w rzeczywistości liczba ta ma wynosić około 30 tys. Warto pamiętać, że od 2013 r. oficjalne dane podawane przez Rosję są od sześciu do piętnastu razy zaniżane względem realnej skali ćwiczeń. I choć prawdopodobieństwo kinetycznego ataku na wschodnią flankę NATO pozostaje minimalne z uwagi na pełnowymiarowe zaangażowanie Moskwy w Ukrainie, to działania hybrydowe ewidentnie znajdują się w fazie wzrostowej.

Lepszego sygnału do mobilizacji w obliczu otaczającej nas chmury międzynarodowej niepewności wysłać się nie dało. Piłka jest teraz po stronie decydentów, również w ramach NATO. Kreml, niczym wampir, syci się każdą oznaką słabości, która popycha go do przekraczania kolejnych rubikonów. Jeśli nie wyciągniemy wniosków z obecnej lekcji i pogodzimy się z ewentualnością rosyjskich dronów latających nad Polską, przegramy, zanim jeszcze rozpoczniemy walkę.

Leon Pińczak, analityk ds. bezpieczeństwa i spraw wschodnich Polityki Insight

Wolność to spisek CIA [KOMENTARZ]

02.09.2025 17:38
Mają rozmach …. Ta fraza z Kilera idealnie pasuje do zasięgu terytorialnego i tematycznego rosyjskiej propagandy. Na Bliskim Wschodzie nasz agresywny sąsiad promuje narracje, które często zdumiewają swym absurdem. Tyle, że jeśli nie będą kontrowane to zyskają audytorium. A ich celem jest stworzenie karykaturalnego obrazu Zachodu i demokracji, której Kreml boi się jak diabeł święconej wody.

Komisja Europejska do Putina: to Ukraina będzie decydować o rozmieszczeniu zachodnich wojsk

05.09.2025 18:00
Francuski prezydent Emmanuel Macron powiedział po czwartkowym spotkaniu tzw. koalicji chętnych w Paryżu, że 26 państw tego gremium jest gotowych wysłać swoich żołnierzy do Ukrainy. Putin nie widzi sensu

"To akt wojny". Światowe reakcja na wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń

10.09.2025 09:35
Rosja atakuje Polskę irańskimi dronami, to akt wojny - napisał na platformie X republikański kongresmen Joe Wilson. Wezwał prezydenta Trumpa do przyjęcia sankcji, które doprowadzą Rosję do bankructwa.