Dziś minął termin ultimatum, które Stany Zjednoczone wraz z sojusznikami w NATO dały Rosji na powrót do przestrzegania umowy.
Mike Pompeo powiedział, że Moskwa celowo łamała pakt dotyczący zbrojeń w czasie zimnej wojny, a także podkreślił, że Rosja ponosi wyłączną odpowiedzialność za to, że traktat INF "uległ rozwiązaniu".
"Polska, razem z sojusznikami, w pełni popiera decyzję Stanów Zjednoczonych o wyjściu z traktatu INF. Rosja ponosi pełną odpowiedzialność za upadek INF; brak gotowości Rosji do powrotu do przestrzegania INF nie pozostawił Stanom Zjednoczonym żadnego wyboru" - poinformowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Traktat INF został podpisany 32 lata temu przez Stany Zjednoczone i ZSRR i miał doprowadzić do rozbrojenia między mocarstwami. - Traktat jest kluczowy dla euroatlantyckiego bezpieczeństwa, ale musimy zacząć przygotowywać się do świata bez tego układu, który będzie mniej stabilny dla nas wszystkich - mówił kilka tygodni temu sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
"Polska w pełni popiera działania NATO i Stanów Zjednoczonych, mające zapewnić wiarygodną i skuteczną politykę odstraszania i obrony w odpowiedzi na zagrożenia stwarzane przez Rosję" - poinformowało polskie MSZ.
Reakcja NATO
Odpowiedzialnością obarczył Rosję, która ponownie zaczęła rozmieszczać rakiety średniego zasięgu, w tym pociski SSC-8 niedaleko granicy z Polską. Są one zdolne do przenoszenia głowic nuklearnych i mogą dotrzeć do europejskich miast niemal bez ostrzeżenia.
Jeśli Rosja nie zniszczy pocisków i nie zadeklaruje powrotu do traktatu INF, NATO - jak mówił szef Sojuszu - będzie zmuszone zareagować. - Odpowiemy w sposób skoordynowany i obronny. Nie planujemy rozmieszczenia pocisków nuklearnych w Europie, działania Sojuszu nie będą odbiciem tego co robi Rosja - podkreślał szef NATO.
Mówi się między innymi o większej liczbie lotów nad Europą amerykańskich samolotów zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych, o ćwiczeniach wojskowych i obserwacji wywiadowczej.
IAR/PAP/dad