Redakcja Polska

Tal Ben-Ari Yaalon, kierująca ambasadą Izraela w Polsce, wezwana przez MSZ. Chodzi o nowelizację k.p.a.

27.06.2021 15:41
- Na poniedziałek rano do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w związku z nowelizacją k.p.a. została wezwana kierująca izraelską ambasadą w Warszawie chargé d'affaires Tal Ben-Ari Yaalon - poinformował w niedzielę wiceszef polskiej dyplomacji Paweł Jabłoński.
Wejście do gmachu Ministerstwa Spraw Zagranicznych
Wejście do gmachu Ministerstwa Spraw Zagranicznych MOZCO Mateusz Szymanski/ Shutterstock

W czwartek Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu postępowania administracyjnego, która stanowi m.in. że po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie wszczęcie postępowania w celu jej zakwestionowania, np. w sprawie odebranego przed laty mienia. Nowelą zajmie się teraz Senat

Reakcja Izraela

Uchwalenie nowelizacji spotkało się z reakcją strony izraelskiej. W wydanym w czwartek wieczorem oświadczeniu ambasada Izraela w Polsce stwierdziła, że nowela "w rezultacie uniemożliwi zwrot mienia żydowskiego lub ubieganie się o rekompensatę" i że "to niemoralne prawo poważnie uderzy w stosunki między naszymi państwami". Również szef MSZ Izraela Jair Lapid ocenił we wpisie na Twitterze m.in., że "nowe polskie prawo jest hańbą i poważnie zaszkodzi stosunkom między dwoma krajami".

Polskie MSZ w oświadczeniu wydanym w piątek podkreślił, że "Polska z niepokojem odnotowuje wypowiedzi strony izraelskiej, dotyczące nowelizacji kodeksu postępowania administracyjnego". Według MSZ, "wypowiedzi te wskazują na nieznajomość faktów i polskiego prawa". Jak dodano, "Polska nie ponosi żadnej odpowiedzialności za Holocaust, który był zbrodnią popełnioną przez okupantów niemieckich m.in. na obywatelach polskich narodowości żydowskiej. Ofiarami zbrodni niemieckich były miliony obywateli II RP".

- To, co było bardzo mocno wskazywane w oświadczeniu MSZ, co też podkreślamy w kontaktach ze stroną izraelską: mamy do czynienia z sytuacją, która z punktu widzenia praworządności jest całkowicie niedopuszczalna i to stwierdził Trybunał Konstytucyjny w 2015 r. - powiedział Jabłoński w niedzielę w TVP Info.

Jak podkreślił, chodzi o sytuację, kiedy organy administracyjne, w tym sądy administracyjne "naruszając podstawową zasadę pewności prawa, naruszając też często z fatalnymi i opartymi o różne działania przestępcze uchybieniami w postępowaniu dowodowym (...) doprowadzały do nieuprawnionego przekazywania bardzo dużego majątku osobom nieuprawnionym". Jak dodał, "często te osoby wykorzystywały także ten stan prawny, żeby bogacić się kosztem ofiar Holokaustu i ich spadkobierców".

- My o tych faktach mówimy stronie izraelskiej, nasz ambasador w Izraelu Marek Magierowski tłumaczy to przedstawicielom władz izraelskich, my tłumaczymy to stronie izraelskiej. Jutro rano została do nas wezwana, zaproszona pani kierownik placówki izraelskiej w Warszawie, gdyż będziemy jej w sposób zdecydowany i rzeczowy tłumaczyć, na czym to polega - poinformował.

- Uważamy, że mamy od czynienia z sytuacją, w której część polityków izraelskich wykorzystuje to do celów w polityce wewnętrznej. Niestety wygląda to tak, że tego rodzaju pogarszanie stosunków z Polską w polityce wewnętrznej izraelskiej po prostu niektórym się opłaca - powiedział wiceminister.

Dostosowanie prawa

Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price napisał w piątek na Twitterze: "Wierzymy, że uregulowanie kwestii restytucji z czasów Holokaustu jest istotne, by zapewnić sprawiedliwość i równość wszystkim ofiarom". Ocenił jednocześnie, że czwartkowa decyzja polskiego parlamentu była "krokiem w złym kierunku". Zaapelował do Polski, by nie kontynuowała tego procesu legislacyjnego.

Uchwalona w czwartek nowelizacja wynika z konieczności dostosowania prawa do wyroku Trybunału Konstytucyjnego sprzed sześciu lat. W maju 2015 r. TK orzekł, że przepis Kpa w obecnym brzmieniu - pozwalający orzec o nieważności decyzji wydanej z rażącym naruszeniem prawa nawet kilkadziesiąt lat po tej decyzji - jest niekonstytucyjny.

W związku z tym w nowelizacji zapisano, że nie stwierdzałoby się nieważności takiej decyzji, jeśli "od dnia jej doręczenia lub ogłoszenia upłynęło 10 lat, a także gdy decyzja wywołała nieodwracalne skutki prawne". W takiej sytuacji można byłoby jednak orzec, iż decyzję wydano z naruszeniem prawa. Natomiast, jeśli od dnia doręczenia lub ogłoszenia decyzji upłynęło 30 lat, to w ogóle nie byłoby wszczynane postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji.

Zgodnie z przepisem przejściowym zawartym w nowelizacji do spraw administracyjnych niezakończonych przed dniem wejścia w życie zmiany stosowałoby się przepisy w nowym brzmieniu. Z kolei postępowania wszczęte po upływie 30 lat od dnia doręczenia lub ogłoszenia decyzji i niezakończone przed dniem wejścia w życie zmiany zostałyby umorzone z mocy prawa.

"Polska z niepokojem odnotowuje wypowiedzi strony izraelskiej, dotyczące nowelizacji kodeksu postępowania administracyjnego. Wypowiedzi te wskazują na nieznajomość faktów i polskiego prawa" - oświadczyło w piątek MSZ.

Dodało, że "Polska nie ponosi żadnej odpowiedzialności za Holocaust, który był zbrodnią popełnioną przez okupantów niemieckich m.in. na obywatelach polskich narodowości żydowskiej. Ofiarami zbrodni niemieckich były miliony obywateli II RP".

PAP/ho