AFGANISTAN PO WYCOFANIU WOJSK USA I NATO
Mateusz Piotrowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych mówi, że sama decyzja o wycofaniu amerykańskich wojsk po 20. latach z Afganistanu była słuszna, ale sposób wycofania armii był "fatalny".
W niedzielę talibowie zdobyli Kabul i tym samym przejęli władzę w kraju. Rozbili czterokrotnie liczniejszą od nich afgańską armię, która przez ostatnie dwie dekady była szkolona przez NATO.
Mateusz Piotrowski powiedział, że wojskowi rekomendowali prezydentowi Joe Bidenowi wycofywanie w pierwszej kolejności personelu cywilnego i wsparcie współpracujących z USA oraz siłami sojuszniczymi Afgańczyków.
Po tym jak talibowie, po 20 latach odzyskali władzę tysiące Afgańczyków w popłochu i chaosie stara się opuścić swój kraj.
Sceny, które rozgrywają się na lotnisku w Kabulu przykuły uwagę całego świata. Ewakuacja w takich warunkach jest bardzo trudna. Dlatego o pomoc w operacji ratowania ludzi z Afganistanu poprosiły Polskę NATO i Stany Zjednoczone.
Kontyngent wojskowy, który ubezpiecza ewakuację polskich obywateli i afgańskich współpracowników z Kabulu, liczy stu żołnierzy - powiedział sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Jakub Kumoch.
Ostatni żołnierze poprzedniego polskiego kontyngentu wrócili do kraju 30 czerwca. Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz powiedział, że polscy dyplomaci pracują w Kabulu w bardzo trudnych warunkach i starają się wyszukiwać osoby, które współpracowały z Polakami.
Ewakuacja odbywa się przez Uzbekistan, dokąd uchodźców dowożą polskie samoloty wojskowe.
WOJNA HYBRYDOWA ALEKSANDRA ŁUKASZENKI
Wojsko Polskie wspólnie ze Strażą Graniczną bierze udział we wzmocnieniu ochrony granicy polsko-białoruskiej. Do tej pory ułożono ponad 100 kilometrów ogrodzenia w pasie granicznym, a w najbliższym czasie ułożone zostanie dodatkowe 50 kilometrów. Ma to stanowić zabezpieczenie przed imigrantami próbującymi nielegalnie przekroczyć granicę Polski z Białorusią.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że nielegalni imigranci są instrumentalnie wykorzystywani przez Aleksandra Łukaszenkę przeciwko naszemu krajowi. Dodał, że rząd jest zobowiązany do ochrony granicy państwa i nie ulegnie szantażowi białoruskiego reżimu. Szef polskiego rządu podkreślił, że dlatego w patrolowaniu granicy z Białorusią Straż Graniczną wspomagają żołnierze.
Wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz powiedział, że napływ nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu do Polski przez terytorium Białorusi to element wojny hybrydowej, prowadzonej przez Aleksandra Łukaszenkę. Dodał, że według raportów polskich służb, cudzoziemcy przylatują samolotami na lotnisko w Mińsku, a następnie w zorganizowany sposób są transportowani na granicę.
Wiceszef MON, podkreślił, że Polska jest jednym z krajów, strzegących granicy Unii Europejskiej.
W pobliżu miejscowości Usnarz Górzny na Podlasiu, w pasie rozgraniczającym Polskę i Białoruś, od kilku dni koczuje kilkadziesiąt osób z Bliskiego Wschodu.
Ostatniej doby Straż Graniczna odnotowała 138 osób, które próbowały nielegalnie dostać się do Polski. Funkcjonariusze udaremnili przekroczenie granicy 130 osobom, a 8 cudzoziemców zostało zatrzymanych.
Łącznie w sierpniu polsko-białoruską granicę usiłowało nielegalnie przekroczyć około dwóch tysięcy osób. Straż Graniczna zapobiegła takim próbom w przypadku ponad 1300 osób, a 758 cudzoziemców zostało zatrzymanych i osadzonych w zamkniętych ośrodkach dla uchodźców.
POLSCY STRAŻACY NIE OPUSZCZAJĄ OGARNIĘTEJ POŻARAMI GRECJI
Polskim strażakom, działającym w Grecji wspólnie z miejscowymi strażakami, udało się opanować pożary w pobliżu miejscowości Villa Attica, ale Polacy nadal patrolują teren dogaszając zarzewia ognia. Pomogli oni również zbudować linię obrony przed ogniem rozwijającym się w kierunku Zatoki Korynckiej.
Brygadier Michał Langner, dowódca polskich strażaków gaszących pożary w Grecji mówił, że pożary na wyspie Eubea zostały opanowane, a obecnie polscy strażacy pomagają w gaszeniu ognia na zachód od Aten.
Brygadier Michał Langner przyznał, że strażacy odczuwają zmęczenie, gdyż poprzednie dni były bardzo trudne. Dodał, że funkcjonariusze przygotowują się do demobilizacji, jednak na miejscu pozostaną do ugaszenia pożaru. Pierwotnie polscy strażacy mieli wrócić do kraju w poniedziałek, jednak po odprawie z Grekami, nasi strażacy sami zaoferowali dalszą pomoc w gaszeniu.
Wiadomo już, że misja polskich strażaków w Grecji zostanie przedłużona o kolejne tygodnie. Pojedzie tam kolejna zmiana polskich strażaków, których o dalszą pomoc poprosiły greckie władze.uchodźcy
Na magazyn Mija Tydzień zaprasza Katarzyna Semaan.