Redakcja Polska

Polska zamknie przejścia z Białorusią? "Są dla nas małym lufcikiem, my jesteśmy dla nich oknem na świat"

07.03.2023 10:18
- W opracowaniu do wpisu na listę sankcyjną jest kilkaset osób stojących za białoruskim wymiarem "sprawiedliwości" - podkreślił wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Jak dodał, jeżeli działania reżimu w Mińsku będą eskalowały, "jesteśmy w stanie zamknąć okno Białorusi".
Wiceszef MSWiA: w opracowaniu do wpisu na listę sankcyjną jest kilkaset osób z Białorusi
Wiceszef MSWiA: w opracowaniu do wpisu na listę sankcyjną jest kilkaset osób z BiałorusiPAP/Artur Reszko

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji w Polsat News był pytany m.in. o wyroki białoruskich sądów wobec tamtejszej opozycji oraz działaczy polskiej mniejszości.

Jak zaznaczył, nie można pozwolić, aby za wschodnią granicą Polski dojrzewał reżim, który realizuje plany Władimira Putina. - Dlatego działamy dosyć ostro wobec Białorusi. Nie zawahamy się użyć następnych narzędzi, które są już przygotowane - powiedział.

Polska zamknie wszystkie przejścia graniczne z Białorusią?

Dopytywany, co to za narzędzia, Maciej Wąsik odparł, że "w opracowaniu jest kilkaset osób do wpisu do listy sankcyjnej". Jak wyjaśnił, to osoby, które stoją za białoruskim wymiarem "sprawiedliwości", w tym za wyrokiem wobec dziennikarza i aktywisty polskiej mniejszości na Białorusi Andrzeja Poczobuta.

Na prowadzoną przez MSWiA listę sankcyjną wpisywani są ci, którzy wspierają - bezpośrednio lub pośrednio - rosyjską agresję na Ukrainę, a także naruszenia praw człowieka i represje w Rosji i na Białorusi. Obecnie wpisanych na listę, a tym samym objętych sankcjami jest blisko 80 osób lub firm.

W lutym, po skazaniu Poczobuta przez białoruski sąd na osiem lat więzienia, szef MSWiA Mariusz Kamiński polecił służbom przygotowanie wniosków o wpisanie na listę kolejnych osób związanych z reżimem Alaksandra Łukaszenki odpowiedzialnych za represje wobec Polaków na Białorusi.

Wiceszef MSWiA podkreślił, że poza listą są także inne instrumenty. Zwrócił uwagę, że zarówno dla białoruskiej gospodarki, jak i dla poparcia dla Łukaszenki ważne są przejścia graniczne z Polską.

- Jeżeli będzie eskalowała ta sytuacja, jesteśmy w stanie zamknąć okno Białorusi. Białoruś dla nas jest małym lufcikiem, a Polska dla Białorusi jest oknem na świat - powiedział. Dodał, że będzie można pójść "w drugą stronę", jeśli Mińsk udowodni, że mu na tym zależy.

Dyplomatyczne działania odwetowe

10 lutego - dwa dni po skazaniu przez białoruski sąd Andrzeja Poczobuta - Polska zawiesiła do odwołania ruch na polsko-białoruskim drogowym przejściu granicznym w Bobrownikach w woj. podlaskim.

Reżim białoruski 18 lutego wprowadził z kolei ograniczenia, przez które polscy przewoźnicy nie mogą korzystać z przejść granicznych na odcinku granicy Białorusi z Litwą i Łotwą. Ich pojazdy odprawiane są tylko na przejściu granicznym Kukuryki - Kozłowicze z terminalem w Koroszczynie.

W odpowiedzi Polska ograniczyła przejazd przez przejście w Kukurykach. Ruch towarowy jest tam otwarty wyłącznie dla pojazdów zarejestrowanych w państwach członkowskich Unii Europejskiej oraz EFTA (Szwajcarii, Islandii, Norwegii i Liechtensteinie). Przewoźnicy spoza tych państw - w tym przewoźnicy białoruscy - mogą przejeżdżać z Polski na Białoruś i z Białorusi do Polski tylko przez Litwę i Łotwę.

Oprócz przejścia w Kukurykach na granicy Polski z Białorusią działa jeszcze jedno drogowe przejście w Terespolu, na którym odbywa się ruch osobowy. Tam nie wprowadzono nowych ograniczeń. Działają także przejścia kolejowe.


PAP/dad

"Na własne oczy zobaczą okropności rosyjskiej agresji". Wiceszef MSZ Ukrainy o wizycie liderów SPD w Kijowie

06.03.2023 16:06
Lider Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) Lars Klingbeil i lider grupy parlamentarnej SPD w Bundestagu Rolf Muetzenich przyjechali w poniedziałek z wizytą do Kijowa. Jak przekazał agencji dpa ukraiński wiceminister spraw zagranicznych Andrij Melnyk, "to ważne, że politycy SPD w końcu odwiedzili Ukrainę, by na własne oczy zobaczyć okropności rosyjskiej agresji".

BMW wykorzystywało "bez żadnych skrupułów moralnych" więźniów - w tym Polaków - do niewolniczej pracy

07.03.2023 08:13
W okresie narodowego socjalizmu firma BMW przekształciła się prawie całkowicie w firmę zbrojeniową, stając się jednym z filarów niemieckiej gospodarki wojennej. Po wybuchu wojny brakujących rąk do przymusowej pracy dostarczał na dużą skalę obóz koncentracyjny KL Dachau, a szczególnie jego największy podobóz w Monachium-Allach. Natomiast pod koniec 1939 roku jako pierwsi w fabryce BMW w Eisenach wykorzystywani byli polscy jeńcy wojenni – przyznaje firma BMW w swoim oficjalnym opracowaniu.