Jak przypomniał Kurtyka w informacji zamieszczonej w piątek na stronie ministerstwa, Gazprom - jedyny właściciel spółki Nord Stream 2, wielokrotnie był napominany lub karany przez europejskie i krajowe organy ds. ochrony konkurencji za działania godzące w rozwój konkurencji na wspólnym rynku gazu.
- Polska z zaniepokojeniem przygląda się krokom podejmowanym przez spółkę Nord Stream 2 AG i inne podmioty zaangażowane ekonomicznie i politycznie w projekt, które dążą w istocie do zakończenia budowy nowego gazociągu łączącego Niemcy i Rosję bez względu na okoliczności - podkreślił Kurtyka.
Jak dodał, podejmowanie dalszych działań w celu ukończenia budowy nowego gazociągu, umacniającego pozycję rosyjskiego przedsiębiorstwa na rynku europejskim, "należy odczytywać wyłącznie w kategorii próby dalszego zamykania rynków Europy Środkowo-Wschodniej przez podmiot posiadający na tych rynkach od wielu lat pozycję dominującą".
Destrukcyjne działania Gazpromu
W opinii ministra działania Gazpromu godzą nie tylko w kwestie konkurencji na tych rynkach, ale również w bezpieczeństwo energetyczne państw członkowskich w tym regionie oraz całej Unii Europejskiej.
- Historycznie dochodziło wielokrotnie do nadużywania przez Gazprom pozycji rynkowej oraz podejmowaniu działań godzących w bezpieczeństwo energetyczne - wskazał Kurtyka.
Jak zaznaczył, w tym kontekście jednoznacznie negatywnie należy ocenić decyzję rządu Meklemburgii-Pomorza Przedniego o powołaniu fundacji de facto we współpracy z NS2 AG. - Działania lokalnego rządu stoją w sprzeczności z celami polityki Unii Europejskiej i zasadą lojalnej współpracy pomiędzy państwami członkowskimi. Co więcej, działania te dążą do obejścia sankcji nałożonych przez Stany Zjednoczone, osłabiając pozycję Unii Europejskiej jako wiarygodnego partnera na arenie międzynarodowej - ocenił Kurtyka.
Ministerstwo stoi na stanowisku, że w statucie fundacji powołanej przez Meklemburgię-Pomorze Przednie rola przedstawicieli Nord Stream 2 daleko wybiega poza zwykłe relacje fundacji i donatorów.
Uzasadnia to obawy, że wyłącznym celem fundacji jest dokończenie budowy Nord Stream 2 bez względu na konsekwencje z tym związane, a dotykające kluczowych aspektów funkcjonowania Unii Europejskiej, takich jak konkurencja na wspólnym rynku, bezpieczeństwo energetyczne czy pozycja UE na arenie międzynarodowej - ocenia resort.
Polska wzywa kraje UE do zdecydowanej odpowiedzi
Jak dodał minister Kurtyka, "mając to na uwadze, Polska wzywa wszystkie państwa członkowskie, a także instytucje europejskie do silnej wspólnej odpowiedzi na próby podważania jedności europejskiej przez Gazprom". Jako przykład takiej odpowiedzi wskazał czwartkową uchwałę Parlamentu Europejskiego, który jednoznacznie wezwał do wstrzymania prac nad budową gazociągu. - Liczymy, że inne instytucje oraz państwa członkowskie przyłączą się do tego głosu - dodał Kurtyka.
Budowie rosyjsko-niemieckiego gazociągu ostro sprzeciwiają się Polska, Ukraina i państwa bałtyckie, a także USA. Krytycy Nord Stream 2 wskazują, że projekt ten zwiększyłby zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz rozszerzyłby wpływ Kremla na politykę europejską. Realizację projektu popierają Niemcy, Austria i kilka innych państw UE.
W przyszłości 55 mld metrów sześc. gazu ziemnego ma być co roku pompowanych z Rosji do Niemiec dwiema nitkami Nord Stream 2, każda o długości około 1200 kilometrów. Rurociąg, którego budowa kosztuje około 9,5 mld euro, jest gotowy w 94 proc.
PAP/dad