Potwierdził to w rozmowie z brukselską korespondentką Polskiego Radia Beatą Płomecką jeden z unijnych dyplomatów. Restrykcje, które wygasają pod koniec lipca, zostały przedłużone do końca stycznia. Sfinalizowanie procedur ma nastąpić w przyszłym tygodniu.
Przedłużenie sankcji oznacza, że nadal największe rosyjskie banki i firmy naftowe będą miały ograniczony dostęp do rynków kapitałowych. Zakazana też będzie sprzedaż Rosjanom zaawansowanych technologii, w tym związanych z wydobyciem ropy ze złóż arktycznych, a także sprzętu podwójnego zastosowania, wykorzystywanego do celów cywilnych i wojskowych. Nadal będzie obowiązywało także embargo na dostawy broni. Tradycyjnie powodem decyzji o przedłużeniu sankcji gospodarczych jest brak postępów w wypełnianiu przez Rosję porozumień mińskich o zawieszeniu broni i trwająca okupacja wschodniej Ukrainy.
Unijni przywódcy podkreślili wczoraj i wpisali to do wniosków ze szczytu, że warunkiem jakiejkolwiek zmiany w podejściu Unii do Rosji jest pełna realizacja porozumień mińskich. To było podsumowanie dyskusji, podczas której została odrzucona propozycja Francji i Niemiec w sprawie zorganizowania unijno-rosyjskiego szczytu z udziałem przywódców i zacieśnienia współpracy.
IAR/ks