W punkcie pomiarowym Mallnow na granicy niemiecko-polskiej wolumen przesyłu gazu osiągnął dziś prawie 1,7 miliona kilowatogodzin na godzinę. Tranzyt gazu na wschód znacznie spadł. Jeszcze wczoraj wskaźniki pokazywały ponad 9 milionów kilowatogodzin na godzinę.
Gazprom na razie nie jest zainteresowany tłoczeniem gazu do zachodnich odbiorców - w trakcie ostatnich aukcji nie zarezerwował mocy przesyłowych na zachód. Eksperci wskazują, że to część rosyjskiej polityki destabilizacji rynku gazu.
Władze w Moskwie chcą w ten sposób wymusić na Zachodzie zgodę na użytkowanie gotowego już gazociągu Nord Stream 2. Ten czeka jeszcze długi proces certyfikacji w Niemczech, który może potrwać kilka miesięcy.
W ostatnich dniach Rosja ograniczyła też tranzyt gazu rurociągami biegnącymi przez Ukrainę i Słowację. Spadł on o 25 procent.
1 stycznia rurociągiem płynęło ponad 35 milionów metrów sześciennych paliwa w ciągu doby. Od poniedziałku ilość przesyłanego surowca zmniejszyła się o 10 milionów metrów sześciennych.
IAR/ks