Redakcja Polska

Rosja finansuje wojnę zyskami z ropy i gazu, Niemcy nadal uzależnione od importu. Jest raport

06.09.2022 12:33
Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez fiński think tank CREA, Rosja wciąż napełnia swoją kasę wojenną dochodami z eksportu energii - podaje portal dw.com.
Rosja: wciąż rekordowe zyski z ropy i gazu
Rosja: wciąż rekordowe zyski z ropy i gazuFoto: shutterstock/LETOPISEC

Z analiz instytutu wynika, że Niemcy są nadal uzależnione od importu energii z Rosji, mimo wysiłków zmierzających do jego ograniczenia, zwłaszcza od początku jej wojny z Ukrainą.

Fiński think tank CREA podaje, że dochody Rosji z eksportu paliw kopalnych w pierwszych sześciu miesiącach wojny znacznie przekroczyły koszty inwazji. Przychody Kremla w tym okresie osiągnęły równowartość 158 mld euro, a z kolei koszty wojny szacuje się na blisko 100 mld euro.

Największy importer - Unia Europejska

Największym nabywcą ropy, gazu i węgla z Rosji była UE z 85 mld euro, a następnie Chiny z 35 mld euro. Fińska analiza podaje, że w samej UE prym wiodły Niemcy z wolumenem 19 mld euro, co sprawia, że są drugim, tuż za Chinami, największym nabywcą rosyjskich paliw kopalnych na świecie.

Analityk CREA Lauri Myllyvirta uważa, że "należy zmniejszyć zużycie ropy i gazu poprzez przyspieszenie wykorzystania czystej energii i elektryfikacji przez pompy ciepła i pojazdy elektryczne".

Szantaż energetyczny

Przesyłanie gazu rurociągiem Nord Stream 1 nie będzie wznowione, dopóki Siemens Energy nie naprawi usterek aparatury - stwierdził wicedyrektor Gazpromu Witalij Markełow. Siemens informuje jednak, że Rosjanie nie zlecili mu przeprowadzenia naprawy. Firma wskazuje również, że usterki, na które powołuje się Gazprom, można usunąć na miejscu.

Reuters cytuje wypowiedź Markełowa, który zapytany na odbywającym się we Władywostoku Wschodnim Forum Ekonomicznym, kiedy gaz będzie ponownie tłoczony rurociągiem Nord Stream 1 do Niemiec, odparł: "Powinniście zapytać Siemensa, oni najpierw muszą naprawić aparaturę".

Reuters informował wcześniej, że w poniedziałek Gazprom oświadczył, iż otrzymał formalne ostrzeżenie od rosyjskich służb kontrolnych, że nieczynna obecnie stacja kompresorów Portowaja, która tłoczyła gaz rurociągiem Nord Stream 1 do Niemiec, "nie spełnia wymogów bezpieczeństwa i nie może funkcjonować".


dw.com/PR24/dad