Plantatorzy buraka cukrowego chcą embarga na cukier z Ukrainy

Członkowie Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego domagają się nałożenia embarga na ukraiński cukier. Przedstawiciele organizacji wsparli wznowiony po południu protest przewoźników przy przejściu granicznym w Dorohusku w województwie lubelskim. Rolnicy wskazują na lawinowy przyrost importu oraz zagrożenie dla warunków skupu ich produkcji.

Burak cukrowy - zdjęcie ilustracyjne

Shutterstock/ Maksud

- Skup buraka bazuje na długich umowach kontraktacyjnych - mówi prezes Związku Krzysztof Nykiel. - Gdy trzeba będzie negocjować nowe stawki, a import wciąż będzie rosnąć, nie sprostamy tańszej konkurencji - dodaje. - Na płatność za buraki składa się cena minimalna oraz podział nadwyżki ze sprzedaży cukru. W podziale uczestniczą plantatorzy dostarczający do wszystkich dużych koncernów. On stanowił duży dodatek do ceny minimalnej, a teraz nasi przedstawiciele na granicy podkreślają, że spadające ceny doprowadzą do tego, że możemy zapomnieć o tym podziale. Stoimy na stanowisku, że wzorem Słowacji czy Węgier polski rząd powinien wprowadzić zakaz importu cukru z Ukrainy - stwierdza.

Posłuchaj

00:26 12717341_2.mp3 "Skup buraka bazuje na długich umowach kontraktacyjnych" - mówi prezes Związku Krzysztof Nykiel.

 

Krzysztof Nykiel podkreśla, że w ostatnim sezonie plantatorzy zainwestowali w rozwinięcie swojej produkcji. Utrzymanie importu cukru z Ukrainy może spowodować, że krajowa produkcja skurczy się, a to odbije się też na sytuacji zakładów przetwórczych. - Mamy rekordowy rok zasiewu buraków. Przy zakładanej opłacalności posiano o 40 tysięcy hektarów więcej, niż sezon wcześniej. Teraz możemy znowu zredukować zasiewy nawet do najmniejszych pułapów notowanych wcześniej - około 200 tysięcy hektarów. Ten scenariusz może szybko wrócić, dlatego chcemy reakcji już dziś - mówi prezes.

Członkowie Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego rozmawiali dziś także w ministerstwie rolnictwa m.in. z nowym szefem resortu Czesławem Siekierskim.

IAR/dad