Redakcja Polska

Ambasada USA na Węgrzech krytykuje rząd Orbana za zależność energetyczną od Rosji

19.07.2024 15:44
Ambasada USA na Węgrzech skrytykowała rząd Viktora Orbana za zwiększanie zależności energetycznej kraju od Rosji, publikując w mediach społecznościowych film z kadrami ze spotkania węgierskiego premiera z Władimirem Putinem. To nie pierwszy raz, kiedy amerykańska placówka dyplomatyczna zabiera głos w tej sprawie.
Viktor Orban pozostaje jedynym europejskim przywódcą, który utrzymuje regularne kontakty z Moskwą
Viktor Orban pozostaje jedynym europejskim przywódcą, który utrzymuje regularne kontakty z MoskwąGints Ivuskans/Luca Perra/Shutterstock

"Tylko jedno państwo w świecie zachodnim nie zmniejsza, a zwiększa swoją zależność od Moskwy" – pisze ambasada USA, nie wymieniając Węgier z nazwy, a jedynie prezentując tekst na tle zdjęć ze spotkania Orbana z Putinem, do którego doszło w październiku w Pekinie.

Placówka podaje przykład Finlandii i Bułgarii jako krajów uniezależniających się od rosyjskiej energii. "Demokracje zachodnie nie chcą być zależne od Putina, agresora wojennego, który szantażuje je energią" – czytamy. W filmie pokazano również kadry z rosyjskiej parady wojskowej i wręczenia wysokiego państwowego odznaczenia ministrowi spraw zagranicznych Węgier Peterowi Szijjarto.

Zależność od Putina wyborem Węgier

"Podczas gdy Węgry pozostają jedynym krajem UE, który jest w 100 proc. zależny od Rosji Putina w zakresie paliwa jądrowego, Stany Zjednoczone przyjmują przepisy mające na celu zakończenie importu rosyjskiego uranu. Zależność Węgier od Putina jest wyborem, i to niebezpiecznym" – napisała amerykańska ambasada.

Węgry są w dużym stopniu uzależnione od rosyjskich surowców energetycznych. Importują rocznie 4,5 mld metrów sześc. gazu ziemnego na podstawie 15-letniego kontraktu z Gazpromem, podpisanego we wrześniu 2021 roku. Ponadto przez rurociąg Przyjaźń sprowadziły w ubiegłym roku 4,5 mln ton ropy, a rosyjski państwowy koncern Rosatom rozbudowuje jedyną węgierską elektrownię jądrową w Paksu w środkowej części kraju.

Kolejna krytyka ambasady USA

To nie pierwszy raz, kiedy amerykańska ambasada w Budapeszcie ostro krytykuje politykę rządu Orbana – zauważają węgierskie media. Po wizycie premiera Węgier w Moskwie na początku lipca w ramach samozwańczej "misji pokojowej" ambasador David Pressman ocenił, że inicjatywa Orbana przynosi "bardzo szkodzi Węgrom i ich relacji z sojusznikami".

Dyplomata skrytykował również bliskie stosunki Budapesztu z Pekinem podczas majowej wizyty przywódcy Chin Xi Jinpinga w Budapeszcie. Wcześniej wielokrotnie zabierał głos, kiedy węgierski parlament zwlekał z zatwierdzeniem akcesji Finlandii i Szwecji do NATO.

Światopoglądowe tło

Pressman, który jest homoseksualistą, aktywnie wspiera społeczność LGBTQ+ na Węgrzech, uczestnicząc m.in. w corocznej paradzie równości Budapest Pride.

Z kolei rząd Orbana broni konserwatywnej definicji małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety. Według prawa uchwalonego w 2021 roku na Węgrzech zabrania się prezentowania "treści homoseksualnych" nieletnim w mediach. Są one również zakazane w szkolnych programach edukacyjnych.

Od początku prezydentury Joe Bidena stosunki węgiersko-amerykańskie pozostają napięte. Orban i jego współpracownicy otwarcie popierają kandydata Partii Republikańskiej Donalda Trumpa w listopadowych wyborach prezydenckich w USA.


PAP/dad

Powstanie kolejne połączenie elektroenergetyczne między Polską i Litwą

15.07.2024 16:45
Powstanie kolejne połączenie elektroenergetyczne między Polską i Litwą. Będzie to linia lądowa Harmony Link. Dziś operatorzy sieci przesyłowych energii elektrycznej z Litwy i Polski podpisali w tej sprawie porozumienie.

Inwestycje CPK mają zachęcić do podróży pociągami

16.07.2024 16:29
Inwestycje związane z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego mają zwiększyć popularność podróży kolejowych w Polsce. Obecnie Polacy podróżują koleją rzadziej niż mieszkańcy innych krajów unijnych.

Na Podlasiu mniej turystów, w związku z sytuacją na granicy

17.07.2024 10:14
Trudna sytuacja na polsko - białoruskiej granicy wpływa na natężenie ruchu turystycznego. Mieszkańcy podlaskich wsi tłumaczą, że gości z innych regionów Polski wystraszyły informacje o nielegalnych migrantach i dużej liczbie oddziałów wojska, policji i Straży Granicznej.