W radiowej Jedynce Tomasz Szatkowski mówił, że głównym odbiorcą słów Władimira Putina mogło być społeczeństwo rosyjskie. Podkreślał, że Rosja nie odnosiła ostatnio sukcesów w polityce zagranicznej. - Przypomnę o fiasku spotkania normandzkiego w sprawie przyszłości Ukrainy. Wydawało się, że Rosji uda się 'wycisnąć' z Ukrainy pewne ustępstwa, a do tego nie doszło. Są sankcje, które zostały nałożone przez Kongres Stanów Zjednoczonych. Są też wyroki europejskich sądów, które zakazują, by gazociągi w Niemczech były zapełnione, zapchane rosyjskim gazem. Jest obecność wojsk amerykańskich w Polsce, jest adaptacja NATO. Te wszystkie kwestie w jakiejś mierze utrudniają dalszą ekspansję rosyjską - zwrócił uwagę.
00:33 10151355_2.mp3 W Sygnałach Dnia Tomasz Szatkowski podkreślał, że Rosja nie odnosiła ostatnio sukcesów w polityce zagranicznej (IAR)
Tomasz Szatkowski uważa, że fałszujące historię słowa Władimira Putina nie będą miały wpływu na opinię międzynarodową, bo już teraz pojawiły się wypowiedzi wpływowych zachodnich polityków i środowisk, krytykujące to, co powiedział prezydent Rosji. W tym kontekście wymienił m.in. wypowiedź liberalnego europosła Guy Verhofstadta, który napisał, że podważanie tego, że Stalin wszedł w zmowę z Hitlerem i zniszczył Polskę jest "szalone". Według Tomasza Szatkowskiego możliwe jest, że Putin swoje słowa kierował w pierwszej kolejności do rosyjskiego społeczeństwa. - Pytanie, czy głównym odbiorcą nie mają być kręgi wewnętrzne, a to też świadczy o pewnym kryzysie wsparcia dla władzy w Rosji - mówił ambasador.
Władimir Putin stwierdził między innymi, że przyczyną drugiej wojny światowej był nie pakt Ribbentrop-Mołotow, a pakt monachijski z 1938 roku. Mówił też, że we wrześniu 1939 roku Armia Czerwona w Brześciu nie walczyła z Polakami i w tym kontekście "niczego Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał".
Wczoraj Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało ambasadorowi Rosji w Warszawie sprzeciw Polski wobec insynuacji historycznych rosyjskiego rządu. W ubiegłą sobotę MSZ wydało oświadczenie w tej sprawie. "Z niepokojem i niedowierzaniem odnotowujemy wypowiedzi przedstawicieli władz Federacji Rosyjskiej, w tym Prezydenta Władimira Putina dotyczące genezy i przebiegu II wojny światowej" - napisało Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
IAR/dad