Nagrodę opozycjonistce wręczył szef MSZ Zbigniew Rau, podkreślając, że Cichanouska jest "wspaniałym symbolem walki o wartości nam Polakom najdroższe – o godność, o wolność, o prawa człowieka, o demokrację". - Proszę przyjąć tę nagrodę jako wyraz wielkiej sympatii, autentycznej przyjaźni, ale przede wszystkim jako wyraz ogromnego szacunku nas Polaków dla narodu białoruskiego - mówił Rau.
Dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Sławomir Dębski wygłaszając laudację, wskazywał, że Cichanouską początkowo ignorowano, gdy zdecydowała się startować w wyborach prezydenckich w zastępstwie jej męża, który trafił do aresztu. - Wydawało się, że to nie jest przeciwnik, nie jest polityk, który może rzucić wyzwanie urzędującemu prezydentowi – mówił Dębski. Później - jak kontynuował - śmiano się z niej, a miesiąc temu wygrała wybory prezydenckie na Białorusi i wtedy zaczęli zwalczać ją i jej współpracowników zmuszając do opuszczenia kraju.
Cichanouska: to uhonorowanie każdego Białorusina
Cichanouska, odbierając nagrodę, wskazała, że zdecydowała się kandydować w wyborach ze względu na miłość do swojego męża. - Jestem każdą osobą w moim kraju, w Białorusi. Jestem zaszczycona tą nagrodą, tak jak wielkim zaszczytem dla mnie jest głos każdego mieszkańca Białorusi, który przezwyciężył swój strach i zdecydowali się walczyć o nasze prawa, wolną i bezpieczną Białoruś. To nie jest moja nagroda, to jest nagroda, która trafia do wszystkich mieszkańców Białorusi – zaznaczyła.
00:48 10621175_1.mp3 Swiatłana Cichanouska podkreśliła, że jest to nagroda dla wszystkich Białorusinów (IAR)
Swiatłana Cichanouska to nauczycielka, działaczka na rzecz praw człowieka oraz żona aktywisty i popularnego wideoblogera Siarhieja Cichanouskiego. Do polityki weszła niejako przypadkiem, gdy jej mąż nie został dopuszczony do wyborów. Nieoczekiwanie dla siebie, dla ekspertów i - najwyraźniej także dla białoruskich władz - stała się główną rywalką Alaksandra Łukaszenki. Według oficjalnych wyników przegrała wybory prezydenckie z 9 sierpnia, zdobywając 10,1 proc. głosów. Centralna Komisja Wyborcza podała, że Łukaszenka uzyskał 80,1 proc. głosów. Od 9 sierpnia trwają protesty Białorusinów, którzy uważają, że wybory zostały sfałszowane.
Cichanouska po sierpniowych wyborach wyjechała na Litwę.
PAP/IAR/dad