Według resortu klimatu i środowiska za nadmierne zasolenie wody odpowiada przede wszystkim działalność zakładów górniczych. Dlatego w ciągu najbliższych lat powstaną przy nich trzy instalacje odsalania wody. Na razie działa jedna - ma zostać zmodernizowana.
Do końca września ma zostać zaprezentowany Plan ratowania Odry - tworzy go rząd wraz ze spółkami Skarbu Państwa. Do tego czasu KGHM, Jastrzębska Spółka Węglowa, Polska Grupa Górnicza i Spółka Restrukturyzacji Kopalń mają opracować wstępny plan inwestycyjny dla sektora górniczego, mający na celu zmniejszenie zasolenia wód Odry. Pierwsze spotkania resortu i przedstawicieli spółek już się odbyły, kolejne są w planach.
KGHM wybuduje jedną z instalacji
Według "Rzeczpospolitej" jedną instalację wybuduje KGHM. W czerwcu ubiegłego roku zarząd spółki podjął uchwałę w sprawie opracowania studium wykonalności budowy zakładu produkcji soli warzonej z zasolonych wód kopalnianych wypompowywanych z wyrobisk górniczych. Kolejne dwa zakłady odsalania mogłyby powstać w pobliżu Kopalni Węgla Kamiennego ROW w Rybniku. JSW ma z kolei rozbudować istniejącą instalację przy kopalni Budryk.
Nowa instalacja do odsalania kosztuje od 1 do 1,5 miliarda złotych. Jeszcze nie wiadomo, skąd spółki górnicze pozyskają pieniądze na inwestycje. Nie wyklucza się sięgnięcia po fundusze unijne czy pomoc publiczną oraz przeznaczenia własnych zasobów.
Dziennik podaje na poststawie nieoficjalnych informacji, że w 2022 roku PGG spuściła do polskich rzek 49 milionów metrów sześciennych wody, z czego 42 procent do Odry i 58 procent do Wisły, zakłady SRK - 94 miliony metrów sześciennych, z czego 72 miliony do Wisły, a 32 miliony do Odry. Z kolei JSW w 2023 roku spuściły 14,5 miliona metrów sześciennych wód zasolonych.
IAR/dad