Komentując wyborcze zwycięstwo PiS, Christoph von Marschall pisze na stronie internetowej dziennika, że było ono wynikiem dwóch decydujących czynników: dobrej gospodarki i rozwoju państwa opiekuńczego.
"Władza ugrupowania nie jest zagrożona. Presja na mobilizowanie bazy wyborczej za pomocą antyniemieckiej retoryki jest mniejsza (...). Ze strony Berlina i Brukseli należałoby, tak czy owak, spodziewać się gotowości do umiarkowania" - postuluje von Marschall.
Podkreśla jednocześnie, że w tej sytuacji "wzajemne robienie sobie na złość wyrządzi poważne szkody, ponieważ ograniczy zdolność UE do działania w fatalnej sytuacji międzynarodowej, w której Unia musi stać się bardziej skuteczna". Von Marschall wyraża nadzieję, że wszystkie strony będą teraz dążyć do zbliżenia i równowagi.
"Relacje między Polską a Niemcami w ostatnich czterech latach nie były łatwe. Teraz mogą skomplikować się jeszcze bardziej, chyba że rządy obu krajów potraktują polskie wybory jako cezurę, sporządzą trzeźwy bilans i na jego podstawie zbudują nowy sposób obchodzenia się ze sobą nawzajem" - pisze dziś czołowy publicysta "Tagesspiegla".
TVP Info/PAP/dad