Raoul Wallenberg był szwedzkim przedsiębiorcą i dyplomatą, który pod koniec II wojny światowej, jako sekretarz poselstwa szwedzkiego w Budapeszcie, uratował z Holokaustu dziesiątki tysięcy Żydów oraz powołał specjalną "sekcję humanitarną" przy poselstwie Szwecji.
17 stycznia 1945 r., po wkroczeniu Armii Czerwonej na Węgry, Wallenberg został aresztowany przez NKWD i wywieziony do Moskwy. Jego dalsze losy nie są znane. W 1963 r. został pośmiertnie odznaczony przez Instytut Yad Vashem medalem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. Stał się symbolem działalności na rzecz ratowania życia ludzkiego w całej Europie.
Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński podczas uroczystości przed tablicą upamiętniającą Wallenberga w Warszawie przy zbiegu ulic Świętokrzyskiej i Wallenberga, podkreślał, że po 75 latach od Holokaustu należy nadal robić wszystko, aby nikt nie zapomniał o ofiarach.
- Patrząc w okrutną przeszłość, dostrzegamy też nadzieję, by ostatnie słowo nie należało do totalitarnych mocarstw zbrojnych w armie i monstrualny aparat represji i inwigilacji. Było tak dzięki ludziom, którzy potrafili bezinteresownie poświęcić się za innych - odważnie stawić czoła tyraniom, choćby za cenę życia, to ci ludzie odnieśli prawdziwe zwycięstwo - powiedział wiceszef MSZ. - Pamięć o Wallenbergu i o podobnych mu ludziach uważamy w Polsce za integralną część naszej misji, jaką jest stanie na straży pamięci o sześciu milionach Żydów, w tym trzech milionach Żydów polskich, którzy padli ofiarą zbrodniczej machiny Rzeszy Niemieckiej - dodał Jabłoński.
Wallenberg mógł wiedzieć o Katyniu
Wiceszef MSZ podkreślał, że jednym z powodów aresztowania Wallenberga mogła być jego wiedza na temat zbrodni katyńskiej. - To kolejny powód, dla którego nasz naród szczególnie czci Raoula Wallenberga" - mówił.
Jabłoński przypominał także o Polakach, którzy ratowali Żydów w czasie II wojny światowej, w tym o rodzinie Ulmów, Henryku Sławiku oraz oficjalnych przedstawicielach państwa polskiego, w tym członkach Żegoty i grupie Ładosia w Bernie.
Wiceszef MSZ mówił, że choć Wallenberg nigdy nie powrócił ze Związku Radzieckiego, to dziś właśnie on zwyciężył i jest symbolem "wolności i nadziei".
"W czasach nieludzkich stanął po stronie dobra"
Z kolei prezydencki minister Wojciech Kolarski podkreślał, że gdy w 1945 r. ofensywa Armii Czerwonej zbliżała się do Budapesztu, wówczas Wallenberg został wywieziony do Moskwy pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Stanów Zjednoczonych. Zaznaczył, że Wallenberg "w czasach nieludzkich stanął po stronie dobra". - My, Polacy, w życiu Wallenberga, w jego dziele widzimy wielkość - wielu Polaków w tym okresie, podczas Holokaustu stanęło w jednym szeregu z takimi ludźmi jak Raoul Wallenberg - mówił Kolarski.
- Kiedy my Polacy oddajemy cześć Wallenbergowi, myślimy o Sławiku, myślimy o Witoldzie Pileckim, o Janie Karskim, o Żegocie, o grupie Ładosia, ale też w tej tragedii, w tym nieszczęściu widzimy polski los. Zniknięcie Wallenberga, jego niewyjaśniona śmierć, noty dyplomatyczne, działania nieoficjalne i oficjalne w celu wyjaśnienia prawdy o jego zaginięciu przypominają tak wiele historii, które my znamy z naszej historii - dodał.
Kolarski mówił, że Wallenberg nie pozostawił samym sobie węgierskim Żydów, a obecnie nie należy pozostawiać samej sobie pamięci o nim i jego działalności.
Odwaga pozwala osiągnąć wielkie rzeczy
Ambasador Szwecji w Polsce Stefan Gullgren podkreślał, że Wallenberg podjął ogromny wysiłek, działając w bardzo trudnej sytuacji. - Raoul Wallenberg udowodnił, że odwaga i determinacja pozwalają osiągnąć rzeczy wielkie, nawet wtedy, gdy wszystko wydaje się sprzysięgać przeciwko nam - mówił Gullgren. - Lekcja dla nas, zebranych tutaj dzisiaj, jest taka, że odwaga i determinacja nawet jednej osoby może zmienić życie bardzo wielu osób - dodał.
Wiceambasador Izraela w Polsce Tal Ben-Ari Yaalon zaznaczyła, że działalność Wallenberga mogła ocalić życie około 100 tys. Żydów. - Wallenberg i inni dyplomaci zaangażowani w wysiłki na rzecz ratowania Żydów podejmowali decyzje, które nie zostały zapisane czy wydane im i które czasami nawet był sprzeczne z instrukcjami - wydaje mi się, że wierzyli oni, że działają w zgodzie z moralnym obowiązkiem - mówiła Tal Ben-Ari Yaalon.
Podkreśliła przy tym, że Wallenberg jest wspólnym bohaterem Polski, Węgier, Szwecji i powinien być także wzorcem dla dyplomatów na całym świecie.
Na Węgrzech Wellenberg symbolem życia
Ambasador Węgier w Polsce Orsolya Zsuzsanna Kovacs podkreślała, że Wallenberg jest symbolem oddania życia za ratowanie tysięcy Żydów. - Prawdopodobnie w okrutny sposób został zamordowany, ale na Węgrzech traktuje się go jako symbol życia - mówiła.
Zastępca ambasadora USA w Polsce B. Bix Aliu zapewniał, że Amerykanie dobrze znają historię Wallenberga, a w 1981 r. Kongres USA przyznał mu pośmiertnie - jako jednej z ośmiu osób w historii - honorowe obywatelstwo Stanów Zjednoczonych.
- Jesteśmy świadkami zakłamywania historii przez niektóre rządy na świecie - oskarżane, uwikłane w tę historię są rządy krajów i narody takie jak naród polski, który wycierpiał bardzo wiele w czasie II wojny światowej, jak również pod rządami komunistycznymi, co pokazuje, że ta lekcja nie została przyswojona przez wszystkich - mówił Aliu.
Po wystąpieniach przedstawiciele MSZ, kancelarii prezydenta oraz ambasad: Szwecji, Węgier, Izraela, USA, Kanady, Australii, Czech złożyli wieńce pod tablicą upamiętniającą Wallenberga.
PAP/IAR/dad