Na Litwie kończą się testy do wykrywania koronawirusa

Na Litwie kończą się testy do wykrywania koronawirusa, a na Łotwie parlamentarzyści i członkowie rządu poddani są dwutygodniowej kwarantannie. Liczba zakażonych w krajach bałtyckich zbliża się do sześciuset.

Zdjęcie ilustracyjne

PAP/EPA/STEPHEN BRASHEAR

Najwięcej chorych jest w Estonii, gdzie stwierdzono 326 przypadków koronawirusa. Większość osób chorobę przechodzi łagodnie. Estończycy uruchomili mobilne punkty badań, jednak jak pisze na swoich stronach publiczny nadawca ERR, wiele osób zamiast własnym samochodem, przyjeżdża zrobić test komunikacją miejską lub przychodzi na piechotę. Tymczasem u naszych najbliższych sąsiadów, na Litwie, zdiagnozowano 105 przypadków patogenu. Litewskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że w kraju kończą się testy na koronawirusa. Obecnie jest ich niewiele ponad tysiąc. Władze uspokajają, że zamówiły około 50 tysięcy testów. Mają one dotrzeć na Litwę w ciągu kilku dni. Dziś mobilne punkty badań w Wilnie, Kownie i Kłajpedzie są w stanie przyjąć maksymalnie tylko po 20 osób. 

Badaniu na obecność patogenu poddał się ostatnio również premier Saulius Skvernelis. Wynik testu był negatywny. Z kolei na Łotwie po wykryciu wirusa u jednego z parlamentarzystów, dwutygodniowej kwarantannie poddano posłów i członków rządu. Na jutro prezydent Egils Levits zwołał spotkanie w ramach wideokonferencji m.in. z premierem i szefową parlamentu, aby omówić możliwość dalszej pracy administracji państwowej. Do tej pory na Łotwie koronawirusa zdiagnozowano u 139 osób.

IAR/dad