Jak przypomina portal, ćwiczenia wojskowe Aurora-20 miały odbyć się od 11 maja do 4 czerwca 2020 roku. Miały być to największe manewry wojskowe szwedzkiej armii w ciągu ostatnich 25 lat. Zgodnie z planem w powietrzu, na lądzie i morzu miała zostać zaangażowana znaczna część szwedzkich sił zbrojnych oraz 3 tys. żołnierzy sojuszniczych.
Problemy związane z udziałem w tegorocznych ćwiczeniach rozpoczęły się już wcześniej, od deklaracji niektórych państw sojuszniczych o odwołaniu uczestnictwa w manewrach - informuje defence24.pl. Jako pierwsza swój udział wycofała Kanada, a później Niemcy, natomiast Wielka Brytania poinformowała o znaczącym zmniejszeniu swojego kontyngentu. Jak podawała agencja AP, jeszcze do niedawna pełną gotowość do uczestnictwa deklarowały natomiast USA i Finlandia, również Szwecja podtrzymywała zamiar realizacji krajowych manewrów. Ostatecznie jednak szwedzkie siły zbrojne z powodu wzrostu fali zachorowań na COVID-19 postanowiły odwołać Aurora-20. Oficjalnie zostały one tylko przełożone, ale bez podania dokładnego terminu - czytamy na defence24.pl.
W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa i odwołaniem Aurora-20 zmianie uległy również plany dotyczące szkolenia rezerwistów. W 2020 roku zawieszone zostały powołania poborowych na próbne ćwiczenia. Ponadto odwołano wszystkie ćwiczenia dotyczące szwedzkich wojsk obrony terytorialnej (Hemvärnet - Gwardia Krajowa).
Szwecja należy do krajów, które stosują liberalne podejście do walki z koronawirusem. Jedyne poważne ograniczenie to zakaz organizacji publicznych imprez z udziałem powyżej 50 osób. W wielu miejscach jedynie rekomenduje się unikanie tłumów i zachowanie 1,5 m odstępu.
We wtorek szwedzki socjaldemokratyczny rząd porozumiał się z opozycją w sprawie zwiększenia swoich uprawnień, dzięki którym władza nie będzie musiała uzyskiwać poparcia w parlamencie.
Według komentatorów może to oznaczać, że w związku z dużą liczbą ofiar śmiertelnych rząd przygotowuje się do szybkiego wprowadzenia surowszych ograniczeń.
defence24.pl/PAP/dad