Paweł Bobołowicz, korespondent Radia Wnet z Kijowa i Dmytro Antoniuk, krajoznawca, autor przewodników po Ukrainie i dziennikarz "Kuriera Galicyjskiego" postanowili uczcić pamięć tych, którzy w roku 1920 bronili Polski i Ukrainy przed bolszewikami.
Na ich trasie znalazła się niezliczona ilość miejscowości, między innymi Żółtańce, Horpin, Latyczów, Zdołbunów, Winnica, Strusów, Nowogród Wołyński, Susły. Przebyli 2 tysiące kilometrów. Ze względu na kwarantannę nie mogli wejść na Cmentarz Łyczakowski we Lwowie. Akcja odbiła się szerokim echem. Poprzez media społecznościowe informowano ich o kolejnych mogiłach i miejscach pamięci. Pomagali im również księża rzymskokatoliccy.
Dziennikarze nie mogli się pogodzić z faktem, że szansa na obchody sojuszu Piłsudski-Petlura zostały zaprzepaszczone przez pandemię i kwarantannę. Tak zrodził się pomysł wyprawy samochodowej. Paweł Bobołowicz jest wdzięczny Dmytrze Antoniukowi, który powiedział, że należy pojechać w trasę i zapalić znicze na grobach tych, którzy walczyli za naszą niepodległość w 1920 roku. - Doszło do tego, że wyruszyliśmy w kilkudniową podróż po Ukrainie, by docierać na te miejsca pochówków polskich i ukraińskich żołnierzy, a w naszych codziennych relacjach w Radiu Wnet przypomnieć o tych miejscowościach i nazwiskach.
Tablica w miejscowości Żółtańce. Foto: Wojciech Jankowski
Dmytro Antoniuk uważa, że ich misja ma podwójne znaczenie, upamiętnić poległych żołnierzy, ale przypomnieć momenty współpracy między naszymi narodami - To jest ważne dla naszej współpracy i pojednania polsko-ukraińskiego. Mamy bardzo dużo rzeczy, które nas dzielą, a my musimy być razem, musimy działać razem i to jest najważniejsze.
W dzień setnej rocznicy polsko-ukraińskiej defilady w Kijowie, 9 maja, dziennikarze wzięli udział w uroczystościach w tym mieście. Przechadzali się po stolicy Ukrainy w mundurach polskim i ukraińskim z 1920 roku. Zapowiadają ponadto, że 17 maja ponownie wyruszą w podróż szlakiem polsko-ukraińskiego braterstwa broni.
W przedsięwzięciu pomogły Instytut Polski w Kijowie, Fundacja Solidarności Międzynarodowej, Konsulat Generalne RP we Lwowie, polskie czasopisma z Ukrainy – Kurier Galicyjski, Słowo Polskie, Monitor Wołyński i wielu ludzi dobrej woli.
Wojciech Jankowski/Kurier Galicyjski
ho