Na lotnisku oczekiwali na nią premier Włoch Giuseppe Conte i minister spraw zagranicznych Luigi Di Maio. Gdy samolot wylądował, w Mediolanie, gdzie mieszka wolontariuszka, mieszkańcy bili brawo z okien i balkonów, a w parafialnym kościele rozległy się dzwony. 25-letnia Silvia wysiadła z samolotu w muzułmańskim stroju.
Była uśmiechnięta i w dobrej formie. Premier Conte powiedział, że powrót wolontariuszki to znakomita wiadomość dla narodu cierpiącego z powodu koronawirusa. „Kiedy pracujemy razem, zgodnie i konsekwentnie dążąc do wspólnego celu, wygrywamy zawsze” - oświadczył premier.
Silvia Romano została porwana w kenijskiej wsi Chakama, gdzie opiekowała się dziećmi w domu dziecka. Została potem sprzedana ekstremistom islamskim w Somalii. Według niesprawdzonych
informacji, zapłacono za nią okup i miała zostać zmuszona do przejścia na islam.
IAR/ks