Joe Biden wygłosił we wtorek w Białym Domu uwagi na temat ewakuacji i wcześniejszego wirtualnego szczytu G7 w sprawie Afganistanu. Prezydent poinformował, że w ciągu ostatnich 12 godzin z lotniska w Kabulu wyruszyło ponad 50 samolotów USA i koalicjantów zabierając łącznie ponad 12 tys. ludzi. Wcześniej rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki stwierdziła, że przy obecnym tempie ewakuacji obecna akcja będzie największą tego typu operacją w historii.
Podtrzymanie terminu
Prezydent Biden stwierdził, że im szybciej dojdzie do końca misji, tym lepiej, m.in. ze względu na zagrożenie atakiem terrorystycznym ze strony Państwa Islamskiego w Afganistanie (ISIS-K).
"Ryzyko jest realne. Każdy kolejny dzień naszej obecności jest kolejnym, w którym ISIS-K będzie starać się zaatakować lotnisko" - powiedział prezydent. Jak dodał, dalszy ciąg misji zależy również od dalszej kooperacji talibów, którzy dotąd umożliwiali przepływ ludzi na lotnisko, lecz w ocenie Bidena, sytuacja jest "delikatna" i może ulec "załamaniu".
Przywódca USA podziękował sojusznikom z NATO za "solidarność" i współpracę w ewakuacji. Dodał też, że wszystkie państwa G7 zobowiązały się do zgodnej polityki wobec talibów. Podkreślił, że międzynarodowe uznanie ich rządów będzie zależeć od ich działań, m.in. dotyczących tego aby nie dopuścić do odrodzenia się al-Kaidy na ich terytorium.
Prezydent zapowiedział, że każdy z ewakuowanych Afgańczyków zostanie poddany procesowi sprawdzania oraz że trwają przygotowania do osiedlenia "tysięcy" uchodźców w USA.
"W tym celu współpracujemy z organizacjami, by odbudować system osiedlania uchodźców, który celowo został zniszczony przez mojego poprzednika" - Joe powiedział Biden.
Na lotnisko wciąż zmierzają tłumy
Przedstawiciele Pentagonu powiedzieli we wtorek mediom, że część z 5,8 tys. żołnierzy USA na lotnisku w Kabulu zaczęła proces powrotu do domu, choć jak dotąd dotyczy to niewielkiej ich liczby, która w ocenie resortu nie wpłynie na akcję ewakuacyjną.
Mimo rosnącego tempa ewakuacji, zapowiedź zakończenia operacji z końcem sierpnia - wbrew prośbom m.in. sojuszników w NATO - spotkała się z krytyką wielu kongresmenów, według których nie ma szans na tak szybkie ewakuowanie wszystkich Amerykanów i afgańskich współpracowników sił USA.
W środę Republikanie w Izbie Reprezentantów zamierzają zgłosić rezolucję wzywającą Bidena do wydłużenia akcji ewakuacyjnej. Prawdopodobnie będą mieć poparcie części Demokratów, którzy również publicznie wzywali prezydenta do przedłużenia ewakuacji.
PAP/ho