Stanisław Żaryn w czwartkowym wywiadzie dla "Gazety Polskiej" został zapytany o to, kiedy polskie służby zaczęły obserwować sytuację migracyjną pod kątem ewentualnych zagrożeń dot. nielegalnego przybycia do Polski przez granicę z Białorusią.
- Służby na bieżąco monitorują takie zagrożenia, obserwują, jak zmienia się sytuacja w ostatnich miesiącach. Gdy zaczęły do nas spływać pierwsze informacje o używaniu migrantów w celu destabilizowania Litwy i Łotwy, stało się jasne, że Polska również może stać się celem tego typu działań. Mamy do czynienia z cyniczną grą reżimu Łukaszenki. Byliśmy świadomi, że tego rodzaju zjawiska mogą być wymierzone również w Polskę - powiedział Stanisław Żaryn.
- To próba zdestabilizowania Polski, ataku na szczelność granicy, sparaliżowania struktur odpowiedzialnych za zabezpieczenie terytorium RP. Wpisywanie się w takiej chwili w scenariusz agresora jest nie tylko skrajnie nieodpowiedzialne, lecz także zagraża bezpieczeństwu Polski i Polaków. To działania szkodliwe dla naszego państwa. Mamy do czynienia ze scenariuszem obliczonym na destabilizowanie Polski i Unii Europejskiej. Niestety niektórzy włączają się w ten scenariusz, a nawet go realizują - powiedział.
Gra Łukaszenki i Putina
Zdaniem rzecznika, musimy zakładać, że obecna sytuacja na pograniczu "to dopiero przygrywka, początek gry Łukaszenki i Putina".
- W najbliższych tygodniach zapewne presja migracyjna na Polskę będzie większa, spodziewam się także kolejnych ataków propagandowych, prowokacji granicznych, militarnych. Okazją do takich działań będą ćwiczenia wojskowe Zapad 2021, które 10 września przejdą do tzw. fazy aktywnej - wskazał.
W jego ocenie, presja na Polskę, Litwę i Łotwę będzie jeszcze silniejsza.
- Już teraz obserwujemy działania, które wpisują się w walkę hybrydową przeciwko Zachodowi. Polska musi odpowiadać na te zagrożenia w sposób spójny i jednoznaczny, nie wspierając tych, którzy nas atakują - podkreślił Stanisław Żaryn.
PAP/ho